Quantcast
Channel: Testujemy Jedzenie
Viewing all 329 articles
Browse latest View live

Pikantny Kurczakburger z McDonald’s

$
0
0

seria testów fast food fiveSmak to pojęcie tak subiektywne, że warto czasem przeczytać opinię kogoś kto nie jest Panem Testerem. Właśnie dlatego na inaugurację zapowiadanej serii Fast Food Five (czyli jedzenia z fastfoodów za maksymalnie 5zł) gościnny wpis Maćka, który zna McDonald’s również od kuchni. Liczę, że od czasu do czasu pojawi się tu więcej gościnnych wpisów zarówno Maćka jak i innych czytelników (zainteresowanych odsyłam do zakładki kontakt, lub do prywatnych wiadomości na Fanpage). A teraz zostawiam Was już z testem pikantnego Kurczakburgera by Maciej (dajcie chłopakowi feedback w komentarzach). 

pikantny kurczakburger z mcdonaldsW dzisiejszym teście na konsumpcję zabrany został pikantny kurczak burger. Jest to prosta kanapka składająca się z bułki( identyczna jak do słynnego cheeseburgera), sałaty, kawałka mięsa z kurczaka oraz pikantnego sosu pomidorowego. Sama bułka- miękka, lekko skarmelizowana, ciepła, znany przyjemny nieodzowny element fastfoodowego giganta, sałata znana z pozostałych kanapek(zwykła lodowa pocięta w paski. Do tego niewielki kawałek kotleta z kurczaka(przynajmniej na pewno coś kurczakopodobnego) oraz sos bardzo podobny do ketchupu diabelskiego firmy Kotlin.

Kanapka kupiona w godzinach piątkowego szczytu zatem robiona na szybko, bo sałaty pożałowano. Całość współgra na przyzwoitym poziomie, nawet biorąc pod uwagę kotlet z kurczaka, który przypomina garmażeryjne wyroby mrożone. Czuć, że sos gra tu pierwsze skrzypce i nie daje o sobie zapomnieć nawet po dłuższej chwili od zakończenia konsumpcji. Jest to całkiem przyjemny zapychacz, lecz pod warunkiem zakupienia kilku kanapek, ponieważ jednej nawet nie poczujemy. Warto też wspomnieć, iż cena 4zł za taką kanapkę, nie jest zbyt wygórowana niemniej mogłaby być niższa biorąc pod uwagę jakość oraz „staranność” produkcji. Jeżeli jednak ktoś lubi wyraźny smak ostrego sosu, można od czasu do czasu wysupłać te 4zł i zakupić, jako dodatek do innej kanapki lub zestawu jako uzupełnienie.

PS: musicie wybaczyć dość ubogi skład zdjęć. Problemy techniczne :).

Maciek

The post Pikantny Kurczakburger z McDonald’s appeared first on Testujemy Jedzenie.


Milka Choco-Mix Jelly [test i opinie]

$
0
0

test milka choco-mix jellyNiemieckie sklepy to raj dla fanów dobrych słodyczy. Dziś test jednego z ciekawych produktów Milki właśnie zza zachodniej granicy. Choco-Mix Jelly to jedna paczka, która łączy cztery różne smaki. W Polsce jeszcze nie spotkałem, ale jeśli macie inne doświadczenia w tym temacie to możecie dać znać w komentarzu :).

Każda stosunkowo niewielka paczka Milka Choco-Mix Jelly zawiera: mini Daim, żelki, karmelki i małe owalne czekoladki z orzechem laskowym w środku. Najłatwiej będzie opisać w kilku słowach każdą część z osobna:

milka choco-mix jelly opinieMini batoniki Daim powiem szczerze, że chyba smakowały lepiej niż klasyczny Daim. Każdy w osobnym opakowaniu. Ok z tym smakiem w porównaniu do klasycznego Daim się rozpędziłem, bo ogólnie jest bardzo podobnie, ale struktura jest znacznie lepsza. Batoniki są jeszcze cieńsze przez co wyłącznie przyjemnie chrupkie a nie twarde jak skała :).

Żelki to zdecydowanie najsłabsze ogniwo Milka Choco-Mix Jelly. Kompletnie bez charakteru, ni to kwaśne, ni to słodkie. Nawet struktura nie była przyjemna.

Karmelki pamiętacie test Mentos Choco? Karmelki z zestawu Milki to podobne założenie. Środek wypełnia miękki czekoladowy… mus (nie wiem jak to nazwać trafniej). Dalej mamy warstwę karmelu i standardowej mlecznej Milki. Całość wypada słodko do bólu, ale jednocześnie ciężko się od tego oderwać :).

Czekoladki z orzechem tutaj właściwie mamy do czynienia ze standardową czekoladą z orzechami laskowymi, tyle że w wersji na jednego gryza :). Całkiem przyjemne.

mini batonik daimCzęści składowe nie są być może szczególnie zachwycające, ale podoba mi się to łączenie różnych słodyczy w jednej niewielkiej paczce. Nie jest monotonnie i nudno. Takich mixów od Milki na tamtejszym rynku jest więcej. Za jakiś czas przetestuję dla Was kolejne :).

Pan Tester

The post Milka Choco-Mix Jelly [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lody Sorbetowe z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

lody sorbetowe z biedronkiCo to są lody sorbetowe? Zapewne połączenie lodów i sorbetu. Najlepsze jest jednak to, że nie trzeba zgadywać. Można je nabyć za sześć złociszy w Biedronce i przekonać się na własnej skórze. Tak też postanowiłem zrobić. Padło na lody sorbetowe o smaku czarnej porzeczki marki San Sorbettino.

W ofercie znajduje się także znacznie ciekawszy jak na mój gust smak z mango i marakują, ale niestety w Biedronkowej lodówce pozostał tylko ten, który dziś testuję. Cena całkiem przyzwoita (choć jakieś dwa tygodnie temu można było wyrwać te lody jeszcze taniej, za 4,49zł). Skład bardzo przeciętny, ale na plus całkiem spora ilość owoców.

lody sorbetowe z biedronki składPowiem szczerze, że lody wyglądają naprawdę obiecująco. Wrażenie to utrzymuje się również po wbiciu w nie łyżki i sprawdzeniu konsystencji. Jeśli miałbym jakoś to opisać, to pewnie rzeczywiście stwierdziłbym, że to lody sorbetowe :).

Smakowo lody San Sorbettino zaskakują naprawdę na duży plus. Bardzo, bardzo owocowe. Być może nieco przesadnie kwaśne, ale nie czuję tutaj żadnej chemii, co jest jak najbardziej ok.

san sorbettino opinieNajwiększym zaskoczeniem jest właśnie ta dość nietypowa konsystencja. Z jednej strony puszyste jak lody śmietankowe, z drugiej strony wodne, owocowe i zbite. Ciężko to opisać, ale całość je się naprawdę przyjemnie.

lody sorbetowe testSama czarna porzeczka jest ok, ale nic zachwycającego. Jak wspomniałem wyżej intensywnie i kwaskowato, co w dłuższej perspektywie jest trochę męczące :). Za to świetnym pomysłem wydaje mi się smak Mango-Marakuja. Widzę, że dostępny jest także malinowy i ten też może być moim zdaniem warty spróbowania. Jak dorwę to dam znać jak wypadły :).

Pan Tester

The post Lody Sorbetowe z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Chio Taccos [test i opinie]

$
0
0

chio taccos testChyba można śmiało to powiedzieć: Chio Taccos to legenda. Każdy kto pamięta lata 90 musi je dobrze wspominać. Ostatnio znowu można spotkać je tu i ówdzie. Trzeba więc sprawdzić ile z legendarnego smaku w nich pozostało.

Chio Taccos, gdyby ktoś nie wiedział, to bardzo specyficzne chrupki które z wyglądu przypominają pierścienie. Szczerze mówiąc nic imponującego na pierwszy rzut oka. Ich sekret leżał zawsze (przynajmniej dla mnie) w ich bekonowym smaku (od zawsze uwielbiałem chipsy i przekąski bekonowe) oraz fajnej, super chrupkiej i innej niż w podobnych produktach strukturze.

chio taccos opinieSmak Taccos zapamiętałem jako bardzo umiarkowany i stonowany. Wersja 20 lat później jednak była naprawdę mocno przyprawiona i szczerze mówiąc nie wiem czy mogę uznać to za plus. Jest słono. Jest też dość intensywnie bekonowo. Mam jednak wrażenie, że na siłę ktoś chciał podkręcić ten smak i wyszło tak sobie. Trudno zapamiętać smak nuta w nutę po 20 latach, ale mogę się założyć, że jeśli ktoś znajdzie opakowanie z lat 90 to skład będzie inny :).

Bekon jest. Pamiętna struktura także, ale jak dla mnie smakowo ktoś przesadził. Taccosy jadło się z chęcią paczkami, bo były dobrze wyważone, a teraz miałem dość po kilkunastu sztukach :).

skład nowych chio taccosSwoją drogą jak to z nimi jest? Wróciły na rynek czy to jakaś limitowana seria? Wiem, że Biedronka wprowadziła je jakiś czas temu, ale te testowane dziś nie były ze Stonki. Ktoś coś?

Pan Tester

PS: Pamiętacie Chio Sombreros? Coś pięknego :).

The post Chio Taccos [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Choco Break [test i opinie]

$
0
0

milka choco break testDzisiaj ciąg dalszy testowania słodyczy sprowadzonych zza zachodniej granicy :). Znowu Milka, ale tym razem bardziej klasycznie niż testowany kilka dni temu mix. Pod lupę idą właściwie od razu dwie Milki z serii Choco Break, czyli kolejne połączenie ciastek i czekolady.

Patrząc na te cuda, przypomina się Milka Tuc i Milka Lu. Jednak Choco Break dość mocno się różni od przetestowanych wersji z ciasteczkami. Zastosowane tutaj krakersy to jedne z tych wypchanych po brzegi zbożami przekąsek. O dziwo lubię takie :).

test milka choco breakPrzejdźmy jednak do rzeczy. Milka Choco Break to wyjątkowo dobra proporcja między ilością ciastek i czekolady. Właściwie zapomniałem wspomnieć, że to tak naprawdę nie czekolada, a  3 mini czekolady (każda w osobnym opakowaniu).

Obie wersje są dość podobne. Różnią się ziarnem, które komuś wpadło do ciastek :). Ogólnie powiem Wam szczerze, że wypadło to świetnie. Ciastka są mega kruche i to właściwie podwójnie. Najpierw chrupie ciastko, potem ziarna a na koniec dochodzi do tego słodycz klasycznej mlecznej Milki.

Bardzo fajne jest to, że ciastka są lekko słone. Nie solone, ale chyba też nie słodzone. Po złączeniu tego z dość umiarkowaną dawką czekolady, wychodzi mieszanka niemal idealna jak na mój gust.

milka choco breakCiekaw jestem czy pojawi się to w Polsce (choć pewnie jak zawsze w komentarzu pod postem ktoś mnie uświadomi, że już dawno się pojawiło w sklepie X :)). Moim zdaniem szanse spore, bo to produkt raczej bezpieczny i dobrze wpasowujący się w trend pełnoziarnistych słodyczy… czy coś.

Ceny produktu nie znam więc pominę w ocenie.

Pan Tester

PS: Na Fanpage zapowiadałem jakiś czas temu, że uruchomię także bloga kulinarnego. Aby się zmotywować do działania, powiem tylko, że nastąpi to jutro. Będę szamał tam kultowe potrawy z całego świata według lokalnych przepisów (takie z mojej listy „must eat” ale też mam nadzieję, że dzięki blogowaniu zmotywuję się do odkrywania ciekawych smaków) i pokazywał, że nawet w amatorskich rękach w środku polski można je zrobić bez większego problemu :).

The post Milka Choco Break [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lay’s Maxx Skrzydełka Barbecue [test i opinie]

$
0
0

lay's maxx BBQDzisiaj test nowej starej wersji Lay’s Maxx. Niby odświeżona o nowe opakowanie, niby nowe smaki, ale co kryje się w środku o tym już trochę niżej :). Miałem próbować wersji bekonowej i porównać do testowanej już jakiś czas temu sztuki o tym smaku, ale ostatecznie z braku tego wariantu w Żabce, sięgnąłem po skrzydełka BBQ.

Smak wydawał się fajny, bo jeśli BBQ producentowi wyjdzie to zazwyczaj jest mega, jeśli nie wyjdzie to często dostajemy coś niemal niejadalnego :). Lay’s Maxx Barbecue jednak nie były ani takie ani takie. Powiem to otwarcie i bez rozpisywania się. Nie czułem tu ani skrzydełek z kurczaka, ani BBQ, ani niczego konkretnego.

lays max skrzydełkaJeśli miałbym określić smak jaki zastałem w tej paczce, strzeliłbym w „zwietrzały niezidentyfikowany”. Intensywność bardzo słaba (co jest dziwne w przypadku Lay’s, bo tu zawsze było dobrze) w dodatku smak strasznie niecharakterystyczny. Nie wiem jak mam Wam przedstawić te chipsy, bo to był taki typowy zapychacz o chipsowym smaku do którego nigdy nie wrócisz mając do wyboru setkę ciekawszych propozycji w swojej kategorii.

Struktura samych Lay’s Maxx moim skromnym zdaniem nie zmieniła się w stosunku do wersji z jednym X mniej w nazwie.

Myślałem, że może to ja trafiłem na nieciekawą partię, ale doszły mnie słuchy z innych stron polski, że moje nijakie Maxx nie były wyjątkiem. Jeśli mieliście okazję próbować, któregoś z nowych smaków nowej serii, to koniecznie dajcie znać czy macie podobne odczucia.

skład lay's maxxSorry Lay’s, tym razem Wam nie poszło, ale nie martwcie się, wciąż w Was wierzę! :)

Pan Tester

PS: Wreszcie udało się wystartować z blogiem kulinarnym, także jeśli ktoś jeszcze nie był to zapraszam na Szamam.pl i fanpage.

The post Lay’s Maxx Skrzydełka Barbecue [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Choco-Mix Oreo [test i opinie]

$
0
0

Milka oreo choco-mixObiecałem test Milki Choco-Mix Oreo i jest. Co więcej można je już spokojnie nabyć w Polsce, więc jeśli ktoś będzie miał ochotę spróbować, to nie powinien mieć problemu :).

Jakiś czas temu testowałem także inny Mix tej serii Choco-Mix Jelly, który był całkiem fajny, ale cieszę się, że w wersji z Oreo zrezygnowano z żelek :). Tutaj mamy coś w stylu dużych i płaskich Lentylek (białe i fioletowe), czekoladki w tym samym kształcie, tyle, że znacznie cieńsze i oczywiście mini Oreo (takie same jak to).

Mini Oreo, jeśli lubicie te ciastka, na pewno przypadną wam do gustu. Czysta przyjemność na jeden kęs (nie żeby standardowe Oreo było dla mnie na więcej niż jeden, ale zachowajmy pozory). Jest trochę inne, bo ciastko moim zdaniem jest mniej twarde niż w klasycznej wersji.

Oreo Milka MixTo coś w rodzaju Lentylek też spoko. Jedliście kiedyś te w wersji mega? Białe i fioletowe sztuki z Mixa Milki nie są aż tak wielkie i z całą pewnością nie tak grube, ale też dają radę. Skorupka to oczywiście cukier do kwadratu a słodycz środka jeszcze to potęguje, ale kto by się przejmował.

Dla mnie świetne okazały się natomiast te „czekoladowe kółka”. Takie czekoladowe chipsy o klasycznym mlecznym Milkowym smaku. Swoją drogą przypomniało mi to o genialnym produkcie, właśnie „chipsach czekoladowych”, które rzeczywiście kształtem przypominają chipsy i pakowane są jak Pringlesy. Ktoś mi pomoże jak to się nazywa i gdzie kupić?

Całość oceniłbym na mocne 7. Mocno przesłodzone, może niezbyt ambitne, ale przyjemne i poprawnie wykonane w każdym elemencie.

Pan Tester

The post Milka Choco-Mix Oreo [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Sos słodko-kwaśny. Lidl vs. Biedronka

$
0
0

sosy mikado i aspiroDziś mam dla Was małą konfrontację. Sosy słodko-kwaśne to pojęcie tak szerokie, że ciężko mi je gdzieś umieścić. Te ze słoików to zupełnie coś innego niż to co możemy dostać w azjatyckich knajpach i fast foodach. Mimo to cieszą się one dużą popularnością, więc postanowiłem sprawdzić jak wypadną w tym zestawieniu marki Mikado (z Lidla) i Aspiro z Biedronki.

Szczerze mówiąc nie pamiętam dokładnie cen tych produktów, bo przeleżały dość długo w szafce czekając na swoją kolej, ale wydaje mi się, że oba kosztowały 3,49zł (możecie poprawić mnie w komentarzach). Cena jest więc zachęcająca, bo taki słoik wystarcza na około 3 porcje.

Zacznę od sosu słodko-kwaśnego Aspiro z Biedronki.

sos aspiro z biedronkiNie jadam zbyt często gotowców tego typu (zdecydowanie wolę sosy pomidorowe jeśli chodzi o coś na szybko) więc po otwarciu byłem całkiem pozytywnie zaskoczony. Sporo warzyw, miły aromat i dobra konsystencja. Sosy jadłem oczywiście z kurczakiem i ryżem i ten z Biedronki naprawdę szamałem z chęcią. Nie uderzyło mnie tam nic wybitnego, ale dostałem to czego można się spodziewać za nieco ponad 3zł. Orientu nie ma, ale jest słodko, jest kwaskowato, są warzywa. Smakowo nie razi nic ani in plus, ani in minus :).

skład sosu aspiroProblemem Aspiro jest jednak nieciekawy skład. Mamy warzywa, wodę a dalej… syrop glukozowo-fruktozowy i cukier. Nieciekawie.

 

Teraz pora na Mikado Orientalna Słodycz z Lidla

sos mikado orientalna słodyczPowiem szczerze, że wielkich różnic w smaku nie widziałem, może poza tym, że sos z Lidla był nieco bardziej kwaskowaty. Miałem też wrażenie, że kawałki warzyw są nie tylko większe, ale w ciekawszych na mój gust proporcjach (więcej tych, które lubię).

sos słodko-kwaśny z lidla, składMimo, że myślałem, że skład będzie bardzo zbliżony, to okazało się, że ten Lidlowski jest znacznie ciekawszy. Nie ma syropu G-F, a i reszta chyba też wygląda lepiej (choć to już pozostawiam Waszej opinii).

Podusmowanie

Jeśli do sosów dodamy kurczaka i ryż, to jest to jak najbardziej zjadliwe danie. Niemniej jednak, mnie tu nie urzekło nic na tyle by mieć ochotę wrócić do tych sosów. Chętnie jednak na szamam.pl przygotuję kiedyś coś podobnego w domowych warunkach.

Jeśli miałbym wybierać zwycięzcę, to postawiłbym na sos Mikado z Lidla, głównie ze względu na lepszy skład, bo smakowo oba produkty wypadły podobnie.

The post Sos słodko-kwaśny. Lidl vs. Biedronka appeared first on Testujemy Jedzenie.


Lay’s Karbowane Bekon [test i opinie]

$
0
0

bekonowe lay's karbowanePamiętam, jak jakiś czas temu narzekałem, że nie ma na rynku już bekonowych Lay’s. Później okazało się, że pojawiają się one jak grzyby po deszczu w coraz to nowych odsłonach. I tak po bekonowych Lay’s Max, oraz bekonowych Lay’s z serii filmowej, przyszedł czas na bekon w wersji karbowanej.

Karbowanej czyli klasyczne grube chipsy, nie te dziwne fale znane z Lay’s Max (a ostatnio Maxx :)). Kupione w Biedronce 4 dni temu za 3,29zł. W ofercie również Salsa, której nie jadłem, ale dostałem informację od jednej z czytelniczek, że są bardzo dobre :).

bekonowe lays karbowaneBekon moim zdaniem także nie zawiódł. Co prawda albo moje wyobrażenie o Lay’s bekonowych z lat 90 (brązowa paczka z prosiakiem :)) jest już tak wyidealizowane, albo znowu zabrakło tutaj nieco więcej aromatu. Natomiast uczciwie przyznam, że były to bekonowe chipsy, które nie powinny zawieść fanów tego smaku. Typowy, chipsowy bekon w połączeniu z bardzo dobrej jakości grubo krojonymi ziemniakami :).

Cenowo trzeba przyznać, że wypadają również świetnie. Myślę więc, że śmiało mogę je zarekomendować na długie jesienne wieczory do dobrego serialu :).

Właściwie trudno napisać mi o nich coś więcej, ale jeśli już przy serialach i długich wieczorach jesteśmy, to może zaproponujecie mi coś ciekawego, bo już nie ma co oglądać :).

Pan Tester

The post Lay’s Karbowane Bekon [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Sorbet Gruszkowy Zielona Budka [test i opinie]

$
0
0

zielona budka sorbet gruszkowyLato dobiega końca, więc trzeba wcinać lody i sorbety, póki nie zawiniemy się w koce i polary (żartuję, zawsze jest dobra pora). Dzisiaj przetestuję sorbet gruszkowy marki Zielona Budka. Gruszki lubię, sorbety może nieco mniej, ale jestem dobrej myśli :).

Cenowo wypadł bardzo dobrze, ale głównie dlatego, że kupiłem go w promocji „drugi za grosz” czy jakoś tak. W każdym razie za dwie sztuki zapłaciłem 8zł. Niestety mój niesamowity aparat znowu zjadł mi część zdjęć i nie ma składu, ale patrzę sobie na ten sam produkt o innym smaku (też owocowym) i pierwsze dwa miejsca to woda i cukier. Później przeciery owocowe. Tutaj zapewne było podobnie, ale postaram się to uzupełnić o dokładne zdjęcie za jakiś czas.

test sorbetu zielona budkaKolor tego sorbetu mnie trochę zdziwił. Właściwie nie wiem jaki kolor powinien mieć gruszkowy sorbet, ale ten jest miętowy (choć zdjęcie nie oddaje tego najlepiej). Konsystencja to miękka-skała (mówię Wam, ten zwrot wejdzie do słownika gastronomicznego na zawsze). Niby twarde, ale jak już wpijesz łyżkę to idzie z górki.

Jednak to, że łatwo jest wyjąć te lody z pojemnika nie oznacza od razu, że konsystencja jest przyjemna. Dla mnie taka nie była. Sporo lodowych grudek, wszystko rozpuszczało się w ustach bardzo szybko. Określiłbym ją jako dziwna w negatywny sposób. Ta z lodów sorbetowych z Biedronki podobała mi się znacznie bardziej.

sorbet zielona budkaJeśli chodzi zaś o smak to był gruszkowy. Co do tego nie mam wątpliwości. Znalazłem też trochę kawałków samej gruszki. Jednak całość pozostawiała tak słodkie i sztuczne wrażenie, że w połączeniu z wyżej wspomnianą konsystencją nie jadłem sorbetu Zielonej Budki z wielką przyjemnością. Może taka charakterystyka sorbetów, ale wszystko sprawiało dla mnie wrażenie zamrożonego… hmm, chyba najbliżej do określenia tego posłuży słowo „syrop”. Zamrożony syrop o gruszkowym smaku. Brakowało jakiejś gładkości w konsystencji i smaku.

Pan Tester

The post Sorbet Gruszkowy Zielona Budka [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lorenz Fun Pop’s [test i opinie]

$
0
0

fun pop's lorenzNa fanpage ktoś wspominał o ciekawych nowościach od Lorenz. W Biedronce pojawiły się ponoć świetne chipsy z dobrym składem Just Chips by Lorenz (też muszę je niedługo dorwać), zaś ja testuję Fun Pop’s. Nie wiem jak to nazwać, ale również polecaliście i prosiliście o test, więc proszę bardzo :).

fun pops lorenzW ofercie Fun Pop’s znajdziemy trzy smaki. Papryka, Fromage i Pieprz z solą. Czyli klasyka. Ulubione smaki większości, bez zbędnego kombinowania. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Zerkamy na skład i robi się ciekawie, bo nowość od Lorenz to chrupki z ziemniaków i… ciecierzycy. Zapowiada się ciekawie. Choć przekąska po wyjęciu z opakowania przypomina mi testowane kiedyś Błonnikowe od Sonko to jest to na całe szczęście wyłącznie złudzenie optyczne. Ale może podzielę test na poszczególne smaki.

Fromage

fun pops fromageNie sądziłem, że wynalazek z ciecierzycy, mąki ryżowej i kilku innych dziwnych składników wypadnie tak genialnie. A jednak. Chipsy są mega kruche, cienkie i zwyczajnie super przyjemne w konsumpcji :).

chipsy fun pops składJeśli chodzi o odpowiednie doprawienie, to jak dla mnie ktoś tutaj zdecydowanie trafił w dziesiątkę. Ponownie. Fromage są intensywne, serowe (na swój chipsowy sposób) i dość słone (tutaj fani łagodnych smaków będą rozczarowani).

Najlepsze jest jednak to, że fromage mimo, że oceniłbym na mocne 8/10 było najsłabszym smakiem z całej trójki :).

Papryka

paprykowe fun popsFun Pop’s w wersji paprykowej to klasyka smaku w najlepszym wydaniu. Dodam, że to słodka papryka, także nie musicie obawiać się ognia piekielnego na podniebieniach :). Oczywiście sama baza, czyli chipsy, genialnie bez zmian :).fun pops kcal

Pieprz i sól

fun pops pieprzoweNajlepszy moim zdaniem smak. Intensywnie pieprzowy, prosty, odpowiednio dosolony. Fajnie, choć delikatnie piecze swoją pikanterią. Trochę przypominały mi testowane świetne chipsy Hatherwood o tym smaku. Dla mnie mocne 9,5/10 :).

pieprzowe fun pops składOk, gdzie jest haczyk zapytacie? śpieszę z pomocą: to cena! Nie wiem jak ta kształtuje się w marketach, ale za 3 właściwie niezbyt wielkie paczki chipsów w osiedlowym sklepie trzeba wysupłać prawie… 15zł. Mam nadzieję, że Fun Pop’s od Lorenz z czasem będą tańsze, bo ja chętnie sięgnę ponownie! :)fun pops cena

The post Lorenz Fun Pop’s [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pizza Gorgonzola z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

pizza gorgonzola z biedronkiMyślałem, że w temacie pizzy z Biedronki po pierwsze przetestowałem już wszystko, po drugie, że nie było w ostatnim czasie, żadnych lodówkowych nowości. Myliłem się, bo obecnie w ofercie są dwie pizze, których nie miałem okazji przetestować. Właściwie to już jedna, a niedługo pewnie zero :). W każdym razie dziś na tapetę biorę pizzę Gorgonzola.

skład pizzy gorgonzolaSzczerze mówiąc nie jestem fanem serów pleśniowych (prócz camemberta i brie) więc do pizzy Gorgonzola nieszczególnie mnie ciągnęło. Z drugiej strony nieszczególnie jestem w stanie powiedzieć z czego wynika ta niechęć, więc być może nie miałem szczególnego powodu i tak mi się tylko przyjęło. W każdym razie słyszałem wiele dobrego o smaku tego sera więc właściwie why not?

pizza gorgonzola z biedronki kcalCo prawda forma gorgonzoli na tej pizzy jest nieco dziwna: małe gładkie kulki. Trzeba jednak przyznać, że zarówno mozarelli jak i gorgonzoli jest całkiem dużo.

Piekę tak jak każdą inną pizzę z tej serii (swoją drogą przygotowałem na końcu posta zestawienie wszystkich testów lodówkowych pizzy z Biedronki). Ciasto bez zmian, cena bez zmian. Oba te aspekty równie niezmiennie na plus.

biedornka pizza gorgonzolaSpodziewałem się, że Gorgonzola będzie bardzo aromatyczna i pikantna, bo taka chyba powinna być, ale szczerze mówiąc było zupełnie inaczej. Miałem wrażenie, że wcinam pizzę z samą mozarellą, która była tutaj wyczuwalna znacznie bardziej. Całość jest bardzo, bardzo łagodna i podobnie jak pizza 4 sery  smaczna ale niestety zwyczajnie nudna.

Dobre ciasto, niezły ser, ale brak tu przełamania smaku czymś ciekawym. Za to tak samo jak wspomniane wyżej 4 sery, tak i pizza gorgonzola to moim zdaniem świetna baza pod mały tuning i dodanie kilku składników od siebie. A uważam tak dlatego, że dostajemy niezłe ciasto z dużą ilością sera (w pozostałych wariantach jest go mniej). Na szybką półgotową pizzę w sam raz.

pizza gorgonzola testNa minus zaliczyłbym fakt, że ta wersja (lub mój egzemplarz) miała za mało sosu.

Jako baza polecam, w przeciwnym wypadku lepiej chyba będzie sięgnąć po coś z ciekawszymi dodatkami.

I jeszcze obiecana lista testowanych lodówkowych pizzy:

  1. Pizza Carbonara
  2. Pizza z szynką serrano
  3. Pizza 4 sery
  4. Pizza z kurczakiem
  5. Pizza z pancettą i pepperoni
  6. Śródziemnomorska

Pan Tester

The post Pizza Gorgonzola z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Sushi Box Ikuno z Lidla [test i opinie]

$
0
0

sushi box lidlRaz na blogu sushi już było, kiedy testowałem Sakana Sushi w dostawie. Jednak jak na grubo ponad rok bloga jeden test sushi to trochę mało, szczególnie, że nie musi to być od razu danie za prawię stówę. Dzisiaj testowane sushi z Lidla kupiłem za niecałe 8zł (cena regularna to chyba dyszka). Może nie powala wielkością, ale sushi nigdy nie powala w tym aspekcie :).

lidl sushiDo wyboru są dwie wersje. Ja wybrałem tę z większą ilością maków, druga miała więcej ryby i mniej maków. W testowanym zestawie znajdują się

2x maki z surowym łososiem
2x z paluszkami krabowymi (bleh)
2x z zieloną papryką
2x mini california z łosoiem i kawiorem (?)
1x california z gotowanym łososiem
Do tego trochę imbiru, sosu sojowego i wasabi (pomyśleli o wszystkim)

sushi z lidla wartości odżywczeTyle skład. Jak to gotowe sushi z Lidla wypada w praktyce? Moim zdaniem całkiem dobrze. Po pierwsze porcja jest większa niż wydaje się na początku. Dobrze nada się na niewielką kolację :).

Po drugie smakowo wypadło znacznie lepiej niż się spodziewałem, ryba była świeża i smaczna, a to chyba najważniejsze. Ryż (czyli drugi kluczowy składnik) także bardzo ok, przynajmniej jak dla mnie: osoby która lubi sushi ale nie uważa się za eksperta tematu :).

sushi box z lidlaZastanawiacie się co jest w środku tego co w składzie nazwano california z gotowanym łososiem? Szczerze mówiąc nie wiem jak to opisać. Dla mnie ten „farsz” przypominał nieco kanapkową pastę rybną, ale tylko w konsystencji, bo smakowo, mimo okropnego wyglądu, jest to całkiem smaczne „coś” :).

Do szczęścia brakowało mi tutaj zastąpienia maków z papryką i paluszkami krabowymi na coś ciekawego z surową rybą. Ogólnie zamysłu na sushi z ogórkiem/słodką papryką w środku nie rozumiem. Mdłe i nieciekawe. Ryż i mało wyraziste warzywo w środku. No szał!

Jeśli chodzi o paluszki o smaku kraba, to dla mnie jakaś imitacja właściwie nie wiadomo czego.

Jeśli dorwiecie w promocji 7,49zł jak ja, to dobry deal, w standardowej cenie też ujdzie i może nawet czasem się skuszę, chyba, że zapodacie w komentarzach opcje na lepsze spożytkowanie tej kwoty w temacie sushi :). Swoją drogą muszę zrobić kiedyś na szamam.pl sushi od a do z :).

Pan Tester

The post Sushi Box Ikuno z Lidla [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Carte D’or Brownie [test i opinie]

$
0
0

carte d'or brownie testSkończyło się nam lato, ale to nie znaczy, że wciąż nie można wcinać lodów. Dziś moja opinia o Carte D’or Brownie. Czekoladowe ciasto Brownie zdobyło swoją popularność przez to, że jest proste jak metr sznura, czekoladowe i słodkie jak nic innego, oraz ma strukturę, której nie sposób powtórzyć (jak się okazuje:)).

skład carte d'orMiałem nadzieję, że Carte D’or nie zawiedzie i odda przynajmniej część tego co prezentuje sobą najpopularniejsze ciasto w stanach. I rzeczywiście, część oddało, ale raczej tę mniejszą.

Po otwarciu pudełka widzimy coś ciekawego. Sporo małych kostek ciasta, które wyglądają jak mini brownie. Problem w tym, że te kosteczki są raczej nijakie w smaku a ich struktura to taka typowa gąbka (czyli nic specjalnego). Miałem jednak sporą nadzieję, że ciastkowych atrakcji będzie więcej już w środku. Niestety znowu pudło.

carte d'or lodyŚrodek to klasyczne lody czekoladowe z dodatkiem czegoś w rodzaju… lodów czekoladowych o innej konsystencji. Niestety również bez zachwytu jak dla mnie. Co prawda same lody były intensywnie w smaku, ale równie intensywnie czekoladowe są i klasyczne lody tej marki. Gdzie to Brownie jak się pytam?

chocolate brownie carte d'orTak doszedłem do końca pudełka, stwierdzając, że brownie objawiało się chyba jedynie w postaci posypki, którą ujrzałem tuż po zdjęciu wieka pudełka. Jest więc fajnie i czekoladowo, ale jak to zwykle w przypadku słodyczy o smaku brownie bywa, nic szczególnego i równie dobrze można nazwać to zwyczajnie lodami czekoladowymi.

Z resztą to nie pierwszy przypadek tego typu. Tak samo było z cookie crisp i czekoladą Wedla o smaku brownie.

lody brownieNo nic, chyba pozostaje tylko cierpliwie czekać na to, że w końcu któryś producent odda nie tylko smak (bo to jest dość banalne) ale i zaskoczy czymś co będzie wskazywało na to, że to właśnie brownie :).

Pan Tester

The post Carte D’or Brownie [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pizza Diavolo z Tesco [test i opinie]

$
0
0

pizza z tesco diavoloDawno nie było tutaj testów produktów z Tesco. Co więcej jeszcze nigdy nie było testu pizzy z tego hipermarketu. A jak się okazało trochę tego w ofercie jest. Ja sięgnąłem ostatnio po lodówkową pizzę Diavolo z pieca kamiennego z serii Tesco Express Menu. Zakup zupełnie w ciemno, nie wiedziałem czego się spodziewać.

pizza diavolo składCena nie jest niska bo za stosunkowo niewielką pizzę Tesco życzy sobie 7,99zł. Z drugiej strony pizza wygląda naprawdę nieźle. Sporo składników, ładne ciasto.
W składzie ser mozarella, kiełbaski pepperoni, czy papryka jalapeno. Niestety jest też lista tych mniej ciekawych składników (patrz zdjęcie) ale nie ma co oczekiwać cudów po gotowej pizzy.

pizza z tesco testTo co zdziwiło mnie na plus, to zapach drożdżowego ciasta po otwarciu opakowania. Tego brakuje mi w lodówkowych pizzach z Biedronki, że ciasto (mimo, że fajne) jest mało drożdżowe i dość płaskie.

Tutaj mamy do czynienia z raczej średniej grubości plackiem.

Pizza Diavolo z Tesco potrzebuje około 8 minut w piekarniku, choć jak widać na załączonym obrazku ciężko tu dojść do porozumienia między odpowiednio wysmażonym ciastem i dodatkami które nam się nie przypalą :).

Już przy krojeniu ciasto wydaje się świetne. Najpierw fajnie puszyste a następnie idealnie chrupiące. Powiem Wam szczerze, że dalej tylko się to potwierdza. Jeśli chodzi o gotowce to chyba najbardziej zbliżone ciasto do prawdziwej drożdżowej pizzy jakie jadłem w życiu. Jest naprawdę świetne. Gdyby Tesco sprzedawało same spody do pizzy z tej serii to chętnie bym skorzystał.

test pizzy diavolo z tescoNiestety dodatki nie były tak udane jak ciasto. Pizza Diavolo jest bardzo pikantna, ale nie w ten sposób którego oczekiwałem. Bardzo dużo pieprzu dodane do dość przeciętnego sosu. Czyli standardowa zagrywka w takich przypadkach, która sprawia, że reszta składników ginie w tym smaku. Mięsne i paprykowe dodatki są jak najbardziej ok, ale niestety ten sos zepsuł tutaj wszystko. Również sera mogłoby być nieco więcej.

tesco pizza diavolo z pieca kamiennegoJeśli miałbym oceniać całe ciasto to pewnie bylibyśmy (w kategorii gotowców) blisko dyszki! Jednak oceniając całość dałbym tylko mocne 7. Natomiast na 100% mogę stwierdzić, że przy następnej wizycie zaopatrzę się w kilka sztuk pizzy z tej serii w łagodniejszych wersjach: salami i szynka, dodam kilka swoich dodatków i będzie świetnie :).

Pan Tester

The post Pizza Diavolo z Tesco [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Chikker z McDonald’s (Fast Food Five)

$
0
0

test chikker z mcdonaldsWitajcie ponownie, tym razem na test wybrana została kanapka za maksymalną kwotę dopuszczalną w serii, tj. 5zł. Mowa tu o Chikkerze z Mc Donalds.

Na wstępie kilka detali odnośnie kanapki: delikatnie twardsza na górnej części bułki od tej znanej z cheeseburgera, z dodatkiem kukurydzy(pył kukurydziany?), podłużna(podobna do longera z KFC, nie mniej jednak jest nieco krótsza). W środku sałata(znana ze wszystkich standardowych kanapek Mc Donalds), sos miodowo musztardowy, oraz mięso z kurczaka.

kanapka chikker z mcdonaldsŚwiadomie używam słowa mięso, gdyż i w smaku i w strukturze wyraźnie czuć smak mięsa drobiowego. Oczywiście jest to mięso zmielone, nie mniej walory smakowe zdecydowanie lepsze od mięsa w kurczakburgerze.

Warto wspomnieć, że mięso to jest przyprawione delikatnie za pomocą drobinek chilli, co poprawia również całokształt i dobrze współgra z sosem i sałatą.

Co do sosu: miodowo musztardowy jest słodki (nawet bardzo) z delikatnym posmakiem miodu i musztardy. Ilość sosu jest dobra, aby kanapka nie była sucha, a zarazem żeby nie była za słodka czy też mdła.

chikker opinieKanapka sama w sobie jest na prawdę przyzwoita z niezłym mięsem, a nie wyrobem kurczakopodobnym, co stanowczo jest plusem. Mnie Chikker odpowiada smakowo, jest dobrze wyważona z delikatną słodyczą. Dla niektórych będzie to nie do przejścia, dla innych na prawdę dobry wybór.

Czy warto wydać 5zł na Chikkera w McDonald’s? Od czasu do czasu wydaje mi się, że tak. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż można dobrać do tej kanapki frytki albo napój za 50gr. Co więcej, chikker ma więcej kalorii niż inne małe kanapki, zatem bardziej się nasycimy.

Maciek

The post Chikker z McDonald’s (Fast Food Five) appeared first on Testujemy Jedzenie.

Milka Brezel. Precle w czekoladzie Milka.

$
0
0

precle milka brezelZapomniałem o jeszcze jednym teście z cyklu „dary z niemiec”. Dziś mam dla Was test precli w czekoladzie Milka Brezel. Z tego co wiem w Polsce ich nie ma, ale jak kiedyś będą, to będziecie już wiedzieć czego się spodziewać.

Oczywiście jeśli mowa o Milce i preclach w jednym zdaniu, to trzeba tutaj wspomnieć o czekoladzie z preclami spod znaku fioletowej krowy, którą testowałem już prawie rok temu (szybko zleciało, mam wrażenie, że robiłem ten test ze 3 miesiące temu :)). Wyżej wspomniana czekolada, to moja ulubienica jeśli chodzi o Milkę, zaraz obok czekolady Oreo (to z resztą jedyne czekolady w historii bloga które dostały dyszkę za smak).

milka precleMilka Brezel zapowiadała się szczerze mówiąc niemal identycznie. Wiadomo, niby inna forma, ale to przecież wciąż połączenie precli i Milki. Niestety dla mnie całość okazała się sporym rozczarowaniem w porównaniu do tabliczki czekolady.

Najbardziej zawiodłem się na samych preclach. Miałem wrażenie że ciastka w Milka Brezel są zdecydowanie mniej kruche, cieńsze i ogólnie sprawiają wrażenie mało przyjemnych w swojej strukturze.

Ich smak z resztą też był dla mnie jakiś nijaki. Zabrakło tego charakterystycznego dla precli przypalonego, słonego posmaku, który świetnie sprawdzał się w czekoladzie wspomnianej wyżej.

precle w czekoladzieNo i czekolada. Tutaj było poprawnie smakowo, jednak jak dla mnie słabo jeśli chodzi o proporcje. Za mało czekolady, za dużo średnio smacznego precla.

Ciężko przyszło mi dokończenie tej paczki. Nijakie w smaku, nijakie w strukturze, moim skromnym zdaniem znacznie słabsze od czekolady. Ja w swoim osobistym rankingu nie widzę miejsca na tą przekąskę i pewnie nie kupię jeśli pojawi się na naszym rynku. Pomysł był dobry (no bo jednak takie pojedyncze precle je się lepiej, fajnie to podać na imprezie czy do kawy itd) ale wykonanie nie takie jak się spodziewałem niestety.

Pan Tester

The post Milka Brezel. Precle w czekoladzie Milka. appeared first on Testujemy Jedzenie.

Czekolada Studentska Wiśniowa [test i opinie]

$
0
0

wiśniowa czekolada studentskaStudentska to czekolada w której albo zakochasz się od pierwszego gryza, albo uznasz, że to nie dla Ciebie i nie sięgniesz ponownie (trochę jak z Kofolą). Co prawda nie jestem fanem wszystkich smaków Studentskiej (np kokosowa albo śliwkowa zupełnie mi nie podchodzi a na wersje z cynamonem reaguję panicznym strachem), ale niektóre wręcz uwielbiam.

Ostatnio wcinałem wersję wiśniową. Szczerze mówiąc nie wiem czy jest ona dostępna w sieciowych sklepach w Polsce (czasami ta marka pojawia się gdzieniegdzie) bo testowana sztuka została przywieziona z Czech. Na pewno dostaniecie w internecie, ale wyjdzie pewnie bardzo drogo wtedy (także już lepiej jechać do Czech, trust me :)).

czekolada studentskaDla tych, którzy być może jeszcze nie znają Studentskiej powiem tylko, że to taka czekolada z fajerwerkami. Trochę coś jak testowana kiedyś Milka Choco Jelly tyle, że czeska czekolada ma bardziej klasyczne dodatki. Też jest coś w rodzaju żelek a właściwie galaretki, do tego orzechy i inne dodatki w zależności od wersji którą wybierzecie.

Studentska nie jest natomiast tak słodka. Sama czekolada wypada tutaj bardzo dobrze i myślę, że w dużej mierze dzięki temu jest tak popularna.

czekolada studentska testA co z wersją wiśniową? Moim zdaniem szału nie ma w porównaniu do klasycznej. Wiśnie niby wyczuwalne, ale miałem wrażenie, że smak osiągnięty w dość nienaturalny sposób. Z drugiej strony to co napisałem w poprzednim zdaniu jest nieco dziwne, bo w czekoladzie znajdziemy rzeczywiście suszone, spore kawałki wiśni.

Moim zdaniem jednak jak na Studencką nie jest to jednak wersja warta większej uwagi, bo mimo, że dobra, to marka ta ma w swojej ofercie jakieś… 40 smaków w tym kilka naprawdę interesujących :).

Pan Tester

PS: Wiecie za co Studentska ma u mnie jeszcze plusa? Za pakowanie czekolady w sreberka! Gdzie to się podziało w Polskich czekoladach ja się pytam?

The post Czekolada Studentska Wiśniowa [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Tikka Masala Tesco Finest [test i opinie]

$
0
0

tesco finest tikka masalaNa blogu testowałem już dwa gotowe sosy Tikka Masala. Jeden bardzo, bardzo słabiutki z Auchan, drugi znacznie lepszy Patak’s. Był także test Tikka Masala z Biedronki w zestawie z ryżem, które mimo sporych oczekiwań wypadło bardzo przeciętnie.

Ostatnio odwiedziłem duże Tesco i postanowiłem spróbować sosu z serii Tesco Finest, czyli jak mniemam jakiejś topowej serii tego marketu. Mniemam nie po nazwie a po cenie, bo za sos Tesco życzy sobie bowiem… 11,99zł. Kosmos jak na gotowca ze słoika.

tikka masala z tescoCzy cena jest usprawiedliwiona składem? Cóż w pewnym sensie tak, jak na gotowca skład jest naprawdę fajny, ale to wciąż sos na bazie pomidorów, więc cena powyżej 10zł to moim zdaniem przesada, bo i do ideału jeszcze trochę brakuje (jeśli chodzi o skład). Swoją drogą będąc już przy cenach, to dorwałem jakiś czas temu Pataksy (wspomniane wyżej) za mniej niż 5zł i to jest dobry deal :).

To co pozytywne w składzie Tikka Masala z Tesco to wreszcie spora ilość odpowiednich przypraw.

Jak to wypada w gotowym daniu (czyli z ryżem i kurczakiem)? Całkiem dobrze jeśli chodzi o konsystencję (a nawet bardzo dobrze) i właściwie równie dobrze jeśli chodzi o smak. Jest wreszcie orient, czuć te przyprawy, ale po którymś widelcu z rzędu coś zaczyna irytować.

tesco sos tikka masalaTo coś to kwaśny posmak i (jak dla mnie) wiele za dużo tam kminu i kolendry. O ile nie wyczuwałem tego na początku o tyle później zrobiło się to tak nieznośne, że jakoś nie bardzo miałem ochotę dokończyć mojego obiadu :).

Jak na gotowca powiedziałbym, że jest dobrze, ale patrząc na cenę, oraz to co powyżej, chyba wolę jednak sięgnąć w takich sytuacjach po dość podobnego Patak’sa który jednak jest prawie 2 razy tańszą opcją.

Pan Tester

The post Tikka Masala Tesco Finest [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Krem Czekoladowy Ikea CHOKLADKROKANT BREDBAR

$
0
0

krem czekoladowy z ikeaZ mojej ostatniej wizyty w Ikea przywiozłem i przetestowałem Cydr Gruszkowy. Podczas tamtych zakupów zaopatrzyłem się także w krem czekoladowy, który leżał, leżał i leżał w szafce, aż wreszcie z braku innych słodyczy przypomniałem sobie o nim i postanowiłem przetestować.

Dlaczego w ogóle kupiłem to coś, szczególnie, że cena raczej z gatunku wysokich (9,99zł za 400g słoik)? Skusił mnie fakt, że krem czekoladowy z Ikea jest z dodatkiem kawałków toffi. Brzmi nieźle, co?

skład kremu z ikeaTak poważnie, to kupiłem pewnie dlatego, że lubię kremy w stylu Nutelli czy testowanego kiedyś Peanua, ale prawda jest taka, że producentom tego typu produkty udają się niezmiernie rzadko i chciałem sprawdzić jak na tej płaszczyźnie wypadnie meblowy gigant.

Na pewno nie poradziła sobie jeśli chodzi o skład. Nawet ja byłem lekko zniesmaczony czytając co znajduje się w słoiku. Umówmy się, ocena za jakość nie będzie należała do najwyższych i chyba każdy się tu ze mną zgodzi.

Ale przejdźmy do smaku, może tutaj będzie lepiej. Szczerze mówiąc krem ma bardzo oleistą konsystencję. To odpowiadało mi raczej średnio, wolę coś w stylu tego, co zastałem w teście kremu Balade (swoją drogą nie wiecie czy jest jeszcze dostępny, bo był świetny?). Tutaj miałem wrażenie, że jest zbyt… tłusto.

krem z toffi ikeaNatomiast sam smak moim zdaniem znacznie powyżej średniej. Rzecz jasna jest słodko do bólu, ale jest też intensywnie czekoladowo (choć nie mam pojęcia jak to osiągnięto patrząc na skład). Natomiast to co wyróżnia go pośród innych to zdecydowanie kawałki toffi. Jeśli jedliście baton Daim albo Milkę Daim to wiecie już mniej więcej jakiego efektu się spodziewać.

Jeśli nie jedliście, to powiem wam, że lekko słone, mini kawałki toffi chrupią w zębach z każdym kęsem. Jeszcze ciekawszy efekt można osiągnąć stosując ten krem na gorąco (np na tostach) kiedy toffi zaczyna się delikatnie rozpuszczać. Być może kiedyś jeszcze do niego wrócę, ale słaby skład i raczej wysoka cena sprawiają, że krem z Ikea nie będzie moim pewniakiem i to chyba jeden z tych produktów które powinno jeść się raz na jakiś czas.

Tyle na dziś, zajrzyjcie na fanpage! Niedługo na blogu powstanie także sekcja w której promować będę lokalne knajpy, bary, restauracje (ogólnie wszelkie miejsca gdzie można zjeść coś fajnego) tak jak pisałem już na fanpage. Na początek Warszawa (następnie Katowice i kolejne miasta), jeśli jesteście z, lub bywacie w Wawie, to możecie zajrzeć, polecić i polubić to :).

Pan Tester

The post Krem Czekoladowy Ikea CHOKLADKROKANT BREDBAR appeared first on Testujemy Jedzenie.

Viewing all 329 articles
Browse latest View live