Quantcast
Channel: Testujemy Jedzenie
Viewing all 329 articles
Browse latest View live

Łosoś w Cieście Francuskim z Sosem Szpinakowym z Biedronki

$
0
0

biedronka łosoś w cieścieDzisiaj kolejny interesujący gotowiec z Biedronki. Jakiś czas temu pojawiły się łososie w cieście francuskim z sosem szpinakowym, i przyznam szczerze, że to zdecydowanie był produkt, który musiałem przetestować.

Uwielbiam łososia, uwielbiam szpinak i to samo tyczy się ciasta francuskiego. Miałem więc tylko nadzieję, że Biedronka nie zepsuła tego koncertowo. Nie spodziewałem się też cudów, ale wiem, że to coś w wersji domowej to majstersztyk i liczyłem, że gotowiec będzie przynajmniej w połowie tak dobry.

Cena i skład

Cena 7,99zł nie należy do najniższych, ale w środku znajdziemy dwie całkiem solidne porcje tego dania. Całkiem solidne, bo ja spokojnie najadłem się połową zawartości opakowania z dodatkami w postaci frytek.

skład łosoś w cieście fish meJeszcze rzut oka na skład produktu marki Fish Me i jest niestety rozczarowanie. Mówię tu głównie o ilości samego łososia. Nie spodziewałem się, że będzie go tam niewiadomo jak dużo, ale 27% było sporym zaskoczeniem in minus.

Na ogromny plus natomiast fakt, że skład jest bardzo krótki. Właściwie żadnych niezidentyfikowanych dla normalnego człowieka składników. Liczyłem że odbije się to także na smaku tego dania.

Przygotowanie i smak

test łosoś w cieście z biedronkiBiedronkowy łosoś w cieście francuskim przygotowuje się dość długo. Nagrzanie piekarnika plus sam czas pieczenia to łącznie około 45 minut. Nie jest jednak specjalnie upierdliwe.

Bałem się, że jak to często bywa przy cieście francuskim całość będzie się przyklejać do blachy, rozpadać i ogólnie będzie z tym sporo babraniny. Okazało się jednak, że wszystko poszło gładko.

Po przekrojeniu te 27% wygląda całkiem ok. Ciasto również spoko. Najsłabiej wygląda tutaj sos szpinakowy. Wodny i widać, że szpinaku to on wiele nie widział. Bardzo rozdrobniony.

Jak łosoś Fish Me wypada smakowo? Ano całkiem nieźle. Przez sporą ilość ciasta francuskiego całość daje dość tłuste wrażenie, natomiast wszystko ładnie się komponuje. Czuć niestety, że to gotowiec, szczególnie w odniesieni do sosu. Szpinak jest tutaj marginalny, sos ma za zadanie raczej dodać nieco wilgoci, ale to wszystko.

łosoś z biedronkiNatomiast bardzo pozytywnie odnośnie samego łososia i ciasta francuskiego. Nie mam się do czego przyczepić. Jedno i drugie dobrej jakości.

Podsumowanie

Właściwie łosoś w cieście okazał się tym czego się spodziewałem. Bardzo smaczny gotowiec, choć nie porwał jakością. Na minus na pewno mała ilość samej ryby i sos szpinakowy bez wyrazu. Na plus ciasto, skład, i jakość łososia.

łosoś biedronkaCzy wrócę? Szczerze mówiąc zwlekałem trochę z tym testem i już zdążyłem wrócić do tego produktu dwa razy :). Lubię mieć w zamrażalniku tego typu produkt – koło ratunkowe, kiedy wybitnie nie chce się niczego ciekawego gotować. Ta ryba świetnie spełnia tę rolę. Co prawda obecnie moim kołem ratunkowym są panierowane kurczaki (swoją drogą są w promocji dalej u mnie), które dziś ponownie nabyłem, ale jeszcze wrócę do łososia.

Tak nawiasem jak już jesteśmy przy gotowaniu. Odświeżyłem wygląd Szamam.pl i niedługo dodam kilka fajnych przepisów :).

Pan Tester

The post Łosoś w Cieście Francuskim z Sosem Szpinakowym z Biedronki appeared first on Testujemy Jedzenie.


Parówkowa Konfrontacja (Porównanie 10 marek)

$
0
0

Które parówki są najlepsze? Które parówki są zdrowe? Na to pytanie wielu odpowie: żadne. Może i coś w tym jest, ale jako, że kiedyś pochłaniałem takowe w ilościach hurtowych, to poczułem się jak ekspert i postanowiłem sprawdzić najpopularniejsze na rynku marki i zdecydować czy któraś wyróżnia się czymś ciekawym, czy nie.

Tak wiem, że konfrontacja miała być z miesiąc temu, albo i lepiej. Braki czasu, ale na kolejną nie każę Wam tyle czekać. Obiecuję :). Na końcu wpisu też mała ankieta, możecie zdecydować która konfrontacja ma być kolejna. Mam nadzieję, że nieco mnie to zmotywuje.

Przechodząc już jednak do samych parówek. Postanowiłem nieco zmienić zasady i wywalić z tego testu pozycję „cena”. Okazało się bowiem, że parówki mają tak różne ceny, że nie jestem w stanie tego określić (te które miałem za najdroższe nagle okazywały się w innym sklepie jednymi z tańszych). Poza tym wszystkie testowane były w cenach 3-5zł więc różnice były naprawdę minimalne zazwyczaj (większość około 4zł kosztuje).

Miejsce 10 / 9 / 8: Berlinki, Sokołów Delikatesowe, Parówki Nasze Smaki z Biedronki

DSCF4176

DSCF4010

DSCF4165Nie będę tutaj rozróżniał na poszczególne miejsca. W ogonie znalazły się 3 marki, które smakują dla mnie właściwie identycznie, mają praktycznie identyczną strukturę no i bardzo podobny skład. Właściwie skład dwóch z nich jest identyczny, bo to ten sam producent. 
DSCF4166

DSCF4177

skład parówek berlinki

Co tu dużo mówić, niewiele tam mięsa (raptem nieco ponad 70%) ale co gorsze odbija się to też na smaku. Swoją drogą kiedy Berlinki wchodziły na rynek (lub ruszały z wielką kampanią w TV, nie wiem) dobre pare(naście) lat temu, to pamiętam, że zjadałem je w ogromnych ilościach. Każde śniadanie i kolacja to Berlinki. Nie jestem pewien, ale skład chyba był wtedy zupełnie inny. Smak z całą pewnością.

Miejsce 7 i 6: Jedynki i Jedyneczki

parówki jedyneczki

jedynki parówkiJedyneczki to jest dla mnie hicior. Promowane jako produkt dla dzieci (wnioskuję po nazwie i kolorach) i w ogóle super… w efekcie najmniej mięsa ze wszystkich testowanych parówek. Dla mnie to słabe zagranie.

Smakowo jedynki i jedyneczki wypadają trochę lepiej niż trójca powyżej, ale szału nie ma.

DSCF4235To co jednak naprawdę mnie rozbawiło to parówki dla mężczyzn…

Miejsce 5: Pikok: parówki z szynki wieprzowej

lidl parówki pikokTu może małe zaskoczenie. Parówki z Lidla o największej zawartości dostają najniższe noty. Ale to nie ze względu na smak. Chodzi o ich strukturę, mi ona zupełnie nie odpowiada. Twarde, zbite, o konystencji żelków. Nie wrócę z całą pewnością. pikok lidl parówki

Miejsce 4: Pikok parówki wieprzowe

parówki z lidlaI może kolejne małe zaskoczenie, że tańsza wersja Lidlowskich parówek zajęła wyższą pozycję. No cóż, mimo, że mają mniej mięsa w sobie, to smakowo wypadają moim zdaniem znacznie lepiej i jeśli miałbym sięgać po któreś z Lidlowskich parówek, to właśnie po te. test parówek pikok

Miejsce 3: Morliny Parówki z szynki

morliny parówkiDziwię się, że to Berlinki są obecnie tak popularne jeśli chodzi o ten segment produktów, bo okazuje się, że ta sama firma: Morliny wciąż robi fajne parówki, tyle że pod inną marką! Morliny parówki z szynki. Nie słyszeliście? Ja także, a moim zdaniem są znaaaacznie lepsze niż bardziej popularne siostry z nazwą zaczerpniętą ze stolicy zachodnich sąsiadów. parówki z szynki morliny

Miejsce 2: Krakus parówki z szynki

parówki krakusDrugie miejsce to Krakus. Niepozorne parówki, które zdecydowanie przypadły mi do gustu zarówno jeśli chodzi o smak, strukturę i skład. 90% mięsa to całkiem nieźle, jak się okazuje patrząc na ten test. skład parówek krakus

Miejsce 1: Sokoliki

sokoliki opinieKolejny produkt promowany jako „dla dzieci” ale tym razem znacznie lepszy. Smakowo Sokoliki okazały się dla mnie najlepsze ze wszystkich testowanych parówek. Może to przez to, że mają inną strukturę niż reszta, bo są znacznie cieńsze. Smakują natomiast fajnie, widać, że producent starał się, by ta seria nie zalatywała niepotrzebnymi zapychaczami i przyprawami. sokoliki parówki

Swoją drogą Sokołów to kolejny producent, który w teście znalazł się na szarym końcu jak i na czele. Czyli można. Ich minusem jest cena, bo kosztują mniej więcej tyle co konkurencja, ale w paczce znajduje się jedynie 140g produktu.

To tyle, powiem Wam szczerze, że po tym teście raczej długo nie będę sięgał po parówki, szczególnie kiedy teraz czytam składy raz jeszcze w ilości x10 :)

Kolejna konfrontacja mam nadzieję w ciągu miesiąca. Konfrontacja dotyczyć będzie tego produktu, który zbierze najwięcej komentarzy z Waszej strony. Pozostałe też pewnie przetestuję, ale jako, że konfrontacje są bardzo czasochłonne chcę byście zdecydowali co pojawi się w pierwszej kolejności.

Propozycje:

1. Sprite kontra reszta świata
2. Fanta kontra reszta świata
3. Konfrontacja gotowych sosów napoli/bolognese
4. Konfrontacja nugetsów z kurczaka
5. Konfrontacja paluszków rybnych
6. Konfrontacja placków tortilla
7. Twix kontra reszta świata

Czekam na werdykt i konfrontujemy :).

Pan Tester

The post Parówkowa Konfrontacja (Porównanie 10 marek) appeared first on Testujemy Jedzenie.

Mrożona Pizza Cztery Sery Mama Mancini z Aldi [test i opinie]

$
0
0

aldi pizza mrożona cztery seryChyba jeszcze nie było tutaj żadnego testu produktów z Aldiego. Cóż, jako, że teraz mam nowy sklep tej marki w miarę po drodze, to czasem będę wpadał i testował coś (dajcie znać jeśli wiecie o czymś ciekawym z ich oferty). Na pierwszy ogień idzie mrożona pizza quatro fromaggi marki Mama Mancini (co jak mniemam jest marką na potrzeby Aldi pod którą sygnują produkty włoskie, bo widziałem jeszcze mini pizze czy mrożone lasagne).

Po bardzo dobrych doświadczeniach z pizzami mrożonymi z Lidla z serii Italiamo (testowałem pizze Arrabbiata, prosciutto, parmigiana i diavola) miałem nadzieję, że kolejna marka własna niemieckiego dyskontu może okazać się strzałem w dziesiątkę.

Cena, skład i inne takie takie

aldi pizza składCena tej pizzy nie jest wygórowana. Aldi liczy sobie za nią 5,69zł, co jest raczej średnią-niską półką cenową. Skład być może nie powala, ale trzeba przyznać, że nie jest źle. Brak tutaj różnego typu „E” i jak na pizzę mrożoną można go chyba zaliczyć po stronie plusów.

pizza z aldi opiniePo wyjęciu z pudełka widzimy właściwie standard dla pizzy mrożonej klasy np Ristorante. Stosunkowo cienkie ciasto i stosunkowo dużo składników. Głupio byłoby gdyby pizza cztery sery cierpiała na niedostatki sera, ale udało się tego uniknąć :).

Przygotowanie i smak

Tym razem przygotowywałem pizzę zgodnie z zaleceniami producenta, bo nie wiedziałem czego się spodziewać. Być może mój aparat nie oddaje tego najlepiej, ale wyglądała naprawdę świetnie tuż po wyjęciu z piekarnika.

Zacznę może od ciasta. Niestety nie obyło się bez poważnych błędów. Po pierwsze bardzo przeciętnie smakowo. Droga by chociaż zbliżyć się do drożdżowego ciasta na pizzę bardzo daleka. Po drugie i najważniejsze struktura, która jest chrupka, ale nic poza tym. Brakuje tutaj gdzieś tej lekko puszystej części.

test mrożonej pizzy z aldiSos i ser to już mocniejsze akcenty. Ten pierwszy jednak jest wyłącznie poprawny. Nie wyróżnia się na tle konkurencji właściwie niczym specjalnym. Na plus jednak dobrze dobrana ilość, pizza z Aldi nie jest przesuszona.

Ser (a raczej sery) wypadły całkiem nieźle, choć jednoznacznie mogę stwierdzić, że wszystkie wypadły bardzo, bardzo łagodnie. Zdecydowanie przydałoby się tutaj użyć czegoś cięższego kalibru (na podobną przypadłość cierpi pizza cztery sery z Biedronki).

Podsumowanie: czy warto kupić pizzę z Aldi

Jak dla mnie pizza Mama Mancini była poprawna, ale właściwie niczego więcej powiedzieć o niej nie mogę. Niewielkie pieniądze, brak rażących błędów, ale także brak czegoś co mogłoby dać jej wysokie pozycje w moim osobistym rankingu gotowych pizzy.

I jeszcze raz prośba o jakieś ciekawe polecenia produktów z Aldi w komentarzach. Zupełnie nie znam ich asortymentu, bo byłem póki co może z 5 razy w życiu :).

Pan Tester

The post Mrożona Pizza Cztery Sery Mama Mancini z Aldi [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Schogetten Caramel Brownie [test i opinie]

$
0
0

schogetten brownie caramelIdą święta, więc słodycze będą miały swój czas (tak jakby w inne dni nie miały, co? :)). Czekolady Schogetten pojawiły się już na blogu dwukrotnie, dziś pora na trzeci test. Kolejny raz wybrałem smak raczej niestandardowy, bo czekolada brownie z dodatkiem karmelu nie zdarza się często :).

Wcześniej testowałem Schogetten Trilogia, do której to wracam regularnie (jadłem nie dalej jak wczoraj) bo jest naprawdę fajna. Jakiś czas później sprawdzałem Schogetten Straciatella i mimo, że też okazała się bardzo poprawna to nie porywa i od czasu testu nie jadłem już ani razu.

Dlaczego Schogetten Caramel Brownie?

schogetten caramel brownie testPo teście czekolady Wedla o smaku Brownie właśnie odpuściłem sobie tego typu wynalazki. Jednak do Schogetten skusiły mnie udane (choć wymyślne smakowo) poprzednie testy i fakt, że sama marka oznaczyła caramel brownie jako smak roku. To pewnie tylko marketing, ale ja tam jestem podatny na reklamy (czasami śpiewam reklamowe dżingle miesiącami).

Smak

Caramel Brownie to właściwie dość prosta koncepcja na smak. Czekolada z intensywnie czekoladowym musem w środku i chrupiącymi kawałkami karmelu. Z jednej strony trudno zepsuć, z drugiej nie takie historie już tu widzieliśmy, co?

To czego bałem się najbardziej w kontekście tego produktu, to słodycz. Obawiałem się, że ktoś zdecydowanie przesadzi.

czekolady schogetten opinieNo i czekolada rzeczywiście jest bardzo słodka, ale w dość przyjemny sposób. Mus w środku nie jest jakoś wybitnie przesłodzony, w dodatku kruchy karmel też robi tu robotę, bo jest delikatnie słony. Ten ostatni z resztą to najciekawszy punkt programu. Kawałki jak na moje oko mogłyby być nieco większe, ale i tak nieźle chrupie i daje ciekawy posmak.

Całość smaku rozpoczyna i domyka rzecz jasna dobrej jakości klasyczna mleczna tej marki.

Podsumowanie

Czy udało się tutaj odwzorować ciekawy smak brownie (swoją drogą muszę się zmierzyć z tym ciastem na Szamam)? Moim zdaniem ponownie nie, ale Schogetten było chyba póki co najbliżej ze wszystkich producentów którzy próbowali.

Ogólnie propozycja jest godna polecenia. Nie przebiło moim zdaniem Trilogii, ale od czasu do czasu byłbym skłonny wrócić.

Pan Tester

PS: Pod parówkową konfrontacją chyba zapadł werdykt i następna będzie dotyczyła gotowych sosów do spaghetti. Jednak jako noworoczne postanowienie, chcę by przynajmniej jedna duża konfrontacja w miesiącu pojawiała się na blogu, więc zapewne prędzej czy później sprawdzę wszystkie :). Dzięki też za propozycje ciekawych konfrontacji o których nie pomyślałem (np pierogi i ptasie mleczko).

 

The post Schogetten Caramel Brownie [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Kanapka Drwala z Kurczakiem [test i opinie]

$
0
0

test kanapki drwala z kurczakiemUdało mi się wreszcie spróbować trzeciej już wersji drwala. Tym razem Drwal z kurczakiem. Jako, że w pierwszych dwóch testach miałem nieco zastrzeżeń do samej wołowiny w Drwalu, to spodziewałem się, że tutaj będzie ciekawie. I było.

Kanapka Drwala z Kurczakiem kosztuje tyle samo, co bracia z wołowiną: 13,90zł. Właściwie test raczej nie będzie specjalnie długi, bo większość moich odczuć na temat Drwala znajdziecie w teście kanapki Drwala klasycznej i pikantnej.

W Drwalu z kurakiem znajdziemy właściwie to samo co w wersji standardowej. Interesujący, choć bardzo łagodny sos, trochę bekonu, sałatę no i oczywiście panierowany ser, który sprawia, że Drwale są inne niż wszystkie kanapki w maku.
Całość ponownie zamknięta w bułkę z dodatkiem sera i bekonu, co mnie akurat bardzo cieszy, bo to chyba jedna z lepszych buł jakie wymyślił McDonald’s.

kanapka drwala z kurczakiemZostawię już jednak to co wspólne i przejdę do tego, czym różni się testowana dzisiaj wersja. Kurczak to chyba coś podobnego (w sensie to samo :)) do tego w McChickenie, choć nie jestem pewien, bo sporo przypraw/ziół widać w panierce (w McChickenie też tak jest, bo dawno nie jadłem?).

Tak czy owak kurczak z Maka w wersji premium. Kawał naprawdę solidny (choć zdjęcie tego nie oddaje, bo zrobione akurat z tej strony, gdzie był lekko niewydarzony) panierka świetna. Soczysty i zwyczajnie smaczny.

Jadłem tego Drwala z kurczakiem i myślę sobie tak. Standardowy Drwal jest spoko, ale brakuje mi tam soczystości wołowiny, bo zawsze dostaję wysmażoną na maxa (i nie ma opcji tego zmienić). Opinie o wołowinie z maka są ogólnie różne, dla mnie np przegrywa ona do lokalnymi burgerowniami, gdzie dostaję za podobne pieniądze 200g wołowego burgera, który jest soczysty i średnio wysmażony (a właśnie takie preferuję).

kanapka drwala z kurczakiem opinieZa to kurczak to inna bajka. McDonald’s robi to zwyczajnie świetnie moim zdaniem (mówię o kurakach premium, a nie tych z tanich kanapek) i w połączeniu z resztą interesujących składników drwala, ta kanapka moim zdaniem zasługuje na mocne 9,5 punkta. Trochę za łagodnie, ale liczę, że za rok doczekamy się kanapki Drwala z kurczakiem na ostro :).

Powiem szczerze, że jeśli w przyszłej edycji będę miał do wyboru Drwala na ostro i Drwala z kurczakiem, to wybór będzie ciężki a kurak jak najbardziej będzie miał duże szanse w tej walce. Zdecyduje chyba tylko dyspozycja dnia :).

Pan Tester

PS: Jutro test czegoś dziwnego. Nie wiem czego się spodziewać :).

The post Kanapka Drwala z Kurczakiem [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Cola o Smaku Orzechów Włoskich z Biedronki

$
0
0

orzechowa cola z biedronkiPewnie nigdy nie wpadłbym na to by połączyć smak orzechów włoskich i coli. Grunt, że Biedronka wpada na takie dziwne pomysły, bo dzięki temu powstają jeszcze dziwniejsze testy na tym blogu:).

Szczerze mówiąc nie tylko nie wpadłbym na takie połączenie, ale jakoś nie przyszło mi do głowy by orzechowej coli próbować, bo uznałem, że będzie to połączenie tak okropne i chemiczne, że niemal nie do przełknięcia. Do zakupu i testu skłonił mnie jednak jeden z czytelników bloga na fanpage, który stwierdził, że jemu ten wynalazek smakował. Kilka dni później po wizycie w Biedronce, cola orzechowa była już w moim posiadaniu.

Cena tego produktu bardzo atrakcyjna, bo dwulitrowa butelka to koszt niespełna dwóch złotych. Osobiście uważam, że jeśli chodzi o „tanie cole” to Biedronka trzyma całkiem solidny poziom. Nie miałem jednak pojęcia czego się spodziewać po coli o smaku orzecha włoskiego, bo połączenie to wydawało mi się zupełnie abstrakcyjne.

skład orzechowej coliTo czego się bałem to oczywiście wywindowany do maksimum poziom chemiczności w smaku, który ma emitować wspomniane orzechy. Patrząc z resztą na skład, chemii znajdziemy sporo. Jedno ale, ostatnia pozycja to ekstrakt z orzecha włoskiego 100mg na litr produktu. Nie wiem czy to mogło zapowiadać w miarę naturalny smak w tym aspekcie, ale ja miałem taką nadzieję.

Okazało się, że całkiem słusznie. Smak orzecha mimo, że nie jest bardzo intensywny to z całą pewnością nie mogę powiedzieć, że jest nienaturalny.

Ta cola ma dwa etapy. Pierwsze to standardowy smak coli, który jednak uboższy jest o sporą część słodyczy. Dopiero drugi etap to orzech włoski. Jeden następuje po drugim, jakby były to dwa zupełnie oddzielne produkty.

To  co fajne w smaku orzecha, to jego lekko gorzka, przypalona nuta. Fajnie to gra w połączeniu ze słodką colą. Ogólnie całość (jak na colę i napój gazowany tego typu) nie robi wrażenia zbyt słodkiego. Wielu uzna to za plus (ja także). Największe zaskoczenie to jednak sam orzech, który o dziwo świetnie tutaj pasuje.

To jeden z tych smaków, który albo zaskoczy cię bardzo pozytywnie, albo wywalisz do kosza nie dopijając do końca. Ja jestem zdecydowanie w grupie pierwszej i (jestem w szoku, że to piszę :)) chętnie kupiłbym raz jeszcze colę o smaku orzecha włoskiego (choć pewnie tego nie zrobię, bo nie zdążę, gdyż to wersja limitowana, która już jakiś czas jest w ofercie). Jeśli lubicie tego typu eksperymenty i uda Wam się jeszcze dorwać ten produkt, to spróbujcie. Dwa złote są warte tego interesującego strzału.

Swoją drogą w ofercie są jeszcze inne dziwne smaki typu cola o smaku whisky…

Pan Tester

Możecie zerknąć też na dwa inne eksperymenty Biedronki z ichniejszą colą:

Cola o smaku waniliowymmiętowym

The post Cola o Smaku Orzechów Włoskich z Biedronki appeared first on Testujemy Jedzenie.

Lay’s Prosto z Pieca: Słodkie Curry [test i opinie]

$
0
0

lay's z pieca słodkie curryDzisiaj w Biedronce dorwałem bardzo ciekawy smak Lay’s prosto z pieca – słodkie curry. Wiem że smak ten pojawiał się już na rynku w przeszłości, ale jakoś nie mogłem na nie trafić. Udało się w Biedronce i to w bardzo dobrej cenie jak na serię Prosto z Pieca: 3,29zł.

Jak pewnie wiecie już z testów takich produktów jak Top Chips Czosnkowe (swoją drogą jeden z pierwszych wpisów na blogu :)), czy Chrzanowych Lay’s, że bardzo cenię sobie tego typu przekąski o prostym i dobrze wykonanym smaku.

Słodkie curry wydawało się proste do odwzorowania. Mówimy tutaj oczywiście o mieszance przypraw zwanej curry a nie o tajskiej potrawie o podobnej nazwie (swoją drogą świetnej, tutaj mój przepis na zielone curry z kurczakiem).

lays prosto z pieca składJedni mieszankę przypraw lubią, inni wręcz przeciwnie. Osobiście lubię, o ile jest zmieszana w ciekawych proporcjach bo z tym bywa różnie. Zazwyczaj spotykam bowiem mieszanki bardzo łagodne i bez niczego ciekawego w smaku, ale to inna kwestia.

Jeszcze dwa słowa o samych Lay’s Prosto z Pieca, bo moim zdaniem to całkiem udana seria chipsów, które może nie wyróżniają się bardzo intensywnym smakiem i wyszukanymi pomysłami w tym temacie, ale za to mają świetną strukturę i nie są tak tłuste jak standardowe wersje.

Lay’s Słodkie Curry okazały się właściwie dokładnie takie jak oczekiwałem. Po pierwsze wyróżniające się smakowo na tle innych chipsów na rynku. Długo trzeba będzie szukać by trafić na coś podobnego. Po drugie prosty smak curry został tutaj dość dobrze oddany. Dla mnie całość bardzo przypominała smak popularnej sałatki z ryżem, majonezem i kurczakiem smażonym właśnie w tej przyprawie.

lays słodkie curry prosto z piecaSwoje walory zachowała także sama seria Prosto z Pieca, chipsy nie są tłuste i genialnie chrupią. Mankamentem dla mnie była jednak intensywność smaku. Ja rozumiem, że to jest SŁODKIE curry, ale to nie znaczy, że smak musi być tak płaski. Idealnym byłoby połączenie słodkiego smaku, który przechodzi w coś pikanntniejszego na późniejszym etapie. A tu mamy właściwie bardzo poprawny, prosty smak curry, bez żadnej pikantnej nuty i… to tyle :).

Jest więc przyjemnie, ale mogłoby być znacznie lepiej. Mimo wszystko jeśli lubicie curry i łagodne chipsy to warto się skusić, szczególnie za nieco ponad 3zł. Może i sam się jeszcze skuszę za takie pieniądze, bo co jak co, ale smak z całą pewnością wyjątkowy jak na chipsy.

Pan Tester

PS: Postanowiłem zorganizować sobie mały kulinarny challange na 2016 rok. Dołączcie jeśli chcecie :).

PS2: Na test czeka także nowa pizza mrożona z Biedronki z rukolą i szynką parmeńską. Postaram się dodać jutro :).

The post Lay’s Prosto z Pieca: Słodkie Curry [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Mrożona Pizza Prosciutto Papa Pedro z Biedronki

$
0
0

pappa pedro pizza prosciuttoW Biedronce z okazji oferty karnawałowej pojawiła się nowa pizza marki Papa Pedro. Warto dodać mrożona pizza (nie jest to jedna z pizzy z lodówkowej serii Biedronki). Pizza prosciutto na pierwszy rzut oka wygląda jak typowy włoski klasyk.

Cena i nieco dziwne dodatki

Mrożona pizza Papa Pedro zaskakuje w co najmniej dwóch aspektach. Po pierwsze to chyba najdroższa dyskontowa pizza zaraz obok (świetnej z resztą) pizzy z wypełnionymi brzegami z Biedronki.

pizza z biedronki prosciuttoDruga zaskakująca rzecz to składniki. Po pierwsze rukola na mrożonej pizzy? Chyba tego jeszcze nie grali. Z resztą nie wiem jak by to miało wyglądać, bo o ile lubię rukolę na pizzy, o tyle jej upieczenie razem z pizzą wydawało mi się zabójcze.

Po drugie fakt, że szynka prosciutto znajduje się… w osobnym pudełku i należy ją podać już po przygotowaniu pizzy. Trochę to dziwne zważając na fakt, że szynka po wyjęciu całości z zamrażarki, jest jednym wielkim zmrożonym plastrem. Raczej średnio przyjemne do jedzenia na surowo.

test mrożonej pizzy prosciutto z biedronkiPostanowiłem szynkę jednak nieco przysmażyć, bo już próbowałem różnych konfiguracji i prosciutto na ciepło jest jak najbardziej ok.

Z dziwnych i zaskakujących spraw jest jeszcze jedno. Informacja na opakowaniu, że pizza prosciutto formowana jest ręcznie. Cóż, chciałbym to zobaczyć :).

Przygotowanie i smak

Prosciutto Papa Pedro potrzebuje około dziesięciu minut w piekarniku. Powiem szczerze, że pizza po wyjęciu z piekarnika pachnie, wygląda i zachowuje się pod nożem naprawdę rasowo. Chapeau bas.

Sera trochę mało jak na moje oko. Wątpliwości wzbudzał też na tym etapie sos, bo miał dziwny kolor i aromat.

pizza z biedronki prosciutto składPo spróbowaniu mogę wyróżnić kilka plusów. Po pierwsze i najważniejsze: ciasto. Było naprawdę bardzo, bardzo dobre. Powiedziałbym, że tylko punkcik słabsze niż w mrożonych pizzach Italiamo. Inne niż w lodówkowych wersjach pizzy z Biedronki. Zdecydowanie bardziej pizzowe i włoskie. Grubość taka jaka lubię, czyli cienkie ale nie papier :).

Kolejny plus to sama kompozycja. Lubię klasyczną pizzę z pomidorkami koktajlowymi, długo dojrzewającą szynką i rukolą. Jeśli ciasto i sos dają radę to wiele więcej do szczęścia nie potrzeba.

Były jednak i minusy, które sprawiły, że pizza ta nie jest w stanie zagrozić wspomnianej serii pizzy z tygodnia włoskiego. Właściwie podstawowe minusy były dwa. Po pierwsze sos, no niestety ktoś sknocił sprawę (a kto czyta moje testy pizzy to wie, że to często decydujący czynnik). Mało naturalny w smaku i zdecydowanie przesolony (co wpłynęło także na ogół smaku, który w tym zestawieniu powinien być raczej delikatny).

pizza papa pedro z biedronki testNo i druga kwestia to rukola. Nie wiem co autor miał na myśli, ale mrożona a następnie wysuszona przy obróbce termicznej rukola nie ma już żadnej z właściwości które mieć powinna.

Skoro ktoś już wpadł na to by pakować osobno szynkę, to czemu nie zrobili tego samo z rukolą, która potrzebowała tego znacznie bardziej? :) Nie mam bladego pojęcia.

Podsumowanie

Biedronka stworzyła kolejną pizzę z dużym potencjałem. Świetne ciasto, ale słaby pomysł z rukolą, mało włoski sos i cena z najwyższej półki w tej kategorii sprawiają, że to nie jest propozycja po którą będę wracał. Z drugiej strony, jeśli pojawi się kontynuacja, sos zostanie poprawiony i całość pójdzie np w stronę klasycznej pepperoni, to kto wie :).

Pan Tester

Zachęcam też do wzięcia udziału w moim małym noworocznym challange :).

The post Mrożona Pizza Prosciutto Papa Pedro z Biedronki appeared first on Testujemy Jedzenie.


11 Najpopularniejszych Testów 2015 roku

$
0
0

Jutro ostatni dzień roku, więc postanowiłem przygotować dla Was małe podsumowanie najpopularniejszych testów w ostatnich 365 dniach. Po pierwsze jako ciekawostka, po drugie, być może komuś przypomni się coś ciekawego przed Sylwestrowymi zakupami.

Poniższe teksty były najpopularniejsze pod względem liczby osób które się z nimi zapoznały lub dyskusji jakie wywołały :).

  1. Kanapki Drwala z McDonald’s
    kanapka drwala pikantna mcdonalds
    Co prawda klasyczną kanapkę drwala testowałem jeszcze w grudniu 2014, ale wpis był bardzo popularny również po kilku miesiącach (obecnie to najgorętszy wpis, oprócz tych które ukazują się na bieżąco). W tej edycji do testu klasycznego drwala dołączył jeszcze Drwal na ostro i kilka dni temu kanapka drwala z kurczakiem.Mam nadzieję, że do drwalowej rodziny w 2016 roku dołączy także Drwal z kurczakiem w wersji na ostro. Byłoby całkiem spoko :).
  2. Burgery Black Angus
    biedronka burgery black angus
    Co prawda nie widuję ich już w Biedronce, ale mam nadzieję, że niedługo znów się tam pojawią bo Black Angus okazały się produktem wysokiej jakości i fajną propozycją na szybkie, wołowe burgery przyrządzone w domu.
  3. Waflowa konfrontacja
    czekowafel e.wedel
    Pierwsza konfrontacja mimo, że nie obyła się bez błędów to przypadła Wam do gustu. Tak jak obiecałem konfrontacji będzie z całą pewnością więcej (zajrzyjcie też do parówkowej konfrontacji, którą publikowałem w tym miesiącu).
  4. BLT z Subway
    Subway BLT
    Ta najpopularniejsza kanapka USA w wykonaniu Subway okazała się nad wyraz popularnym testem. Póki co był to pierwszy i ostatni test produktów tej sieciówki, ale w 2016 na pewno wrócę, szczególnie, że widziałem kilka kuszących nowości u nich.
  5. Lody o smaku masła orzechowego z Lidla
    lidl lody peanut butter
    Polowanie na te lody było bardzo długie (dobre 3-4 edycje tygodnia USA w Lidlu) ale kiedy wreszcie się udało to nie żałowałem długiego czasu oczekiwania :).
  6. Dzikie krakersy od Lay’s
    krakersy lay's ostry chrzan
    To jeden z tych produktów, które wywołują łzy (wzruszenia oczywiście). U Was chyba też, bo wpis do dziś jest bardzo popularny. Bardzo udany produkt.
  7. Sushi Box z Lidla
    sushi box lidl
    Szczerze mówiąc ten test jeśli chodzi o popularność był raczej średniakiem i nie miałem go tutaj umieszczać, ale od około 3 dni stał się najpopularniejszym wpisem na blogu, który mimo kilku miesięcy na karku dorównuje popularnością nowym testom :). Przypuszczam, że Lidl zrobił właśnie promocję na to sushi, stąd jego popularność.
  8. Cinnabon
    cinnabon opinie
    Jeśli jesteście na diecie to tego testu musicie unikać. Słodycz do bólu, która jednak połączona została w taki sposób, że chętnie zjadłbym takiego Cinnabona nawet teraz. W 2016 muszę przetestować coś jeszcze z ich oferty :).
  9. Parówki z puszki Kotlin, czyli najniższe noty w historii
    kotlin parówki z puszki
    Nie sądziłem, że coś jest w stanie zaskoczyć mnie na minus tak bardzo, że polecą same jedynki. Okazuje się, że to jest możliwe! :) Cóż, test z całą pewnością popularny i historyczny. 😀
  10. Lody McFlurry Mars
    mars mcflurry
    Nowość od McFlurry zdecydowanie przypadła mi do gustu i patrząc na ilość odwiedzin wpisu, Wam chyba też.
  11. Kebab z Biedronki
    kebab z biedronki
    Ten test pobił rekord jeśli chodzi o Wasze prośby by go przetestować. Dostałem ich naprawdę dużo. Musiałem więc sprawdzić jak poradzi sobie w praktyce. Test zrobił całkiem niezłą karierę w internecie choć zupełnie się tego nie spodziewałem.

 

Rok 2015 przyniósł kilka ciekawych produktów i testów. Mam nadzieję, że pod tym względem 2016 będzie równie ciekawy. Co by jednak nie wydarzyło się na rynku spożywczym chciałbym Wam życzyć wszystkiego najlepszego na nadchodzące 12 miesięcy!

Do siego!
Pan Tester

The post 11 Najpopularniejszych Testów 2015 roku appeared first on Testujemy Jedzenie.

Sajgonki z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

sajgonki z biedronki testPierwszy dzień nowego roku za nami, pora więc wrócić do testowania. Na pierwszy ogień w 2016 roku wybrałem sajgonki z Biedronki. Kupione właściwie bez większych nadziei na coś wybitnego, ale przetestować trzeba.

Jakiś czas temu testowałem także sajgonki z Lidla z tygodnia azjatyckiego, ale jak może pamiętacie okazały się one bardziej krokietami niż tym czym miały być :).

Cena i skład

skład sajgonek z biedronkiBiedronka sprzedaje sajgonki w dwóch wersjach. Z wieprzowiną, oraz z kurczakiem. Obie wersje kosztują 5,99zł za 4 sporej wielkości sztuki, i obie można dorwać w promocji za 4,99zł (właśnie tyle za nie zapłaciłem kilka dni temu). Cena całkiem przyzwoita.

skład sajgonki z kurczakiem z biedronkiSkład to raczej typowy średniak. Wielkich dołów nie ma, ale jest też kilka pozycji, które  przydałoby się wykreślić na dobre.

Przygotowanie i smak

Może w tym miejscu dodam, że żadnym znawcą sajgonek nie jestem, więc to raczej będą moje odczucia co do smaku samego produktu, a nie stwierdzenie czy te sajgonki mają szansę bić się z sajgonkami które można zjeść w tej czy tej knajpie.

test sajgonek z biedronkiProdukt już na pierwszy rzut oka wygląda znacznie bardziej „sajgonkowo” niż wspomniane krokiety testowane kilka miesięcy temu. Całość wygląda właściwie jak gotowy do zjedzenia produkt, ale mimo wszystko producent zaleca 12 minut w piekarniku, lub na patelni. Wybieram opcję pierwszą i bardzo dobrze, bo dodatkowa dawka tłuszczu z patelni zabiłaby ten i tak już tłusty produkt.

Sajgonki z wieprzowiną

Zacznę od wersji z wieprzowiną. Słabszej (moim zdaniem) z testowanej dziś pary. Słabością była jak dla mnie sama wieprzowina niskiej jakości. Taka typowa, którą można spotkać w gotowych daniach jak pierogi etc.

wieprzowe sajgonki z biedronkiCałość jest również bardzo, bardzo tłusta mimo, że przygotowywałem sajgonki w piekarniku bez dodatku tłuszczu.

Mam też zastrzeżenia co do proporcji tego farszu. Jak dla mnie trochę zbyt mało warzyw. Zrobiło się strasznie monotonnie, szczególnie, że i doprawienie biedronkowych sajgonek pozostawia trochę do życzenia.

Sajgonki z kurczakiem

biedronka sajgonki z kurczakiemWersja z drobiem jest już znacznie lepsza, pewnie w dużej mierze dlatego, że mimo, iż sam kurczak pewnie też najwyższych lotów nie jest (patrzcie na skład) to jednak po pierwsze jest mięsem znacznie mniej tłustym od wieprzowiny więc całość też sprawia wrażenie całkiem przyjemnego produktu.

Sos nuoc-mam

Do sajgonek dołączony jest także sos nuoc-mam. Ogólnie zjadliwy, bardzo wodnisty, octowy sos. Poprawny i dobrze pasuje do tłustych sajgonek.

Podsumowanie

Być może jeśli natknę się na ciekawą promocję i będę miał ochotę na tłuste i szybkie danie to jeszcze wrócę do sajgonek z Biedronki, ale póki co nie mam ciśnienia, by ponownie umieścić je w moim koszyku, bo mimo, że były całkiem poprawne a cena jest przyzwoita, to nie zachwycają niczym szczególnym.

Pan Tester

The post Sajgonki z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Panierowany Camembert i Gouda z Aldi [test i opinie]

$
0
0

aldi panierowane sery do smażeniaJeśli choć raz w życiu mieliście okazję odwiedzić Republikę Czeską, to smażony ser, frytki i tatarska omacka z całą pewnością są Wam doskonale znane. Dla mnie w każdym razie powyższy zestaw plus Kofola to obowiązkowy punkt każdej wizyty u naszych południowych sąsiadów. W Czechach też można kupić mrożony panierowany ser, którego w Polsce oczywiście brak, za to w Aldi dostrzegłem coś co miałem nadzieję okaże się produktem co najmniej zbliżonym: panierowane sery do smażenia w wersji camembert i gouda.

Skład i cena i pierwsze wrażenia

Produkt nie jest tani, bo za opakowanie każdej z wersji przyjdzie nam zapłacić prawie 8zł. W środku jednak aż 4 sztuki, choć niewielkie bo każda (razem z panierką) to jedynie 75g.

gouda panierowany ser do smażenia z aldiSkład produktu… różny. Wersja z Camembertem bardzo solidna, bo prawie 70% to po prostu ser, do tego trochę panierki (o znacznie krótszym składzie). Gouda… tylko 50% sera i znacznie dłuższy skład. Z czego to wynika? Nie mam pojęcia, ale jak się przekonacie ma to odzwierciedlenie w smaku.

skład panierowany ser z aldiCo ciekawe dopiero tworząc ten test zwróciłem na to uwagę. Wcześniej sprawdziłem skład tylko Camemberta i nie mogłem zrozumieć różnicy w smaku.

Całość wygląda naprawdę solidnie. Panierka jest gruba, nie rozpada się. Wszystko dobrze zapakowane.

Panierowany ser Gouda

Zacznę od Goudy. Z oczywistych względów miałem nadzieję, że to własnie Gouda okaże się tym co będzie zbliżone do Czeskich smażonych serów (z oczywistych względów Camembert miałby ciężko). Choć w oryginale z tego co wiem, nie stosuje się Goudy.

panierowana gouda z aldiNiestety ta wersja okazała się nie tylko nie mieć wiele wspólnego ze sztandarowym Czeskim daniem, ale też była zwyczajnie słaba. Swoją drogą, dla mnie już sam kolor panierki był mało zachęcający.

Całość przygotowuje się w piekarniku, przez co panierowany ser z Aldi nie jest tłusty, natomiast Gouda okazała się być jednocześnie niemal pozbawiona smaku. Sam ser był tak nijaki, że ciężko coś mi o nim powiedzieć.

Panierka była lepsza, ale wyłącznie w strukturze, bo niestety w smaku tylko pogorszyła sytuację. Dawała efekt (smakowy), który opisałbym jako „mączny”. Było to zjadliwe, ale tylko na poziomie: ok zjem, ale więcej nie wracam bo to nic ciekawego.

Panierowany ser Camembert

Przez ostatnie miesiące mam fazę na camemberta w każdej postaci a już szczególnie takiego którego wrzucam do piekarnika i wcinam z frytkami. Miałem więc nadzieję, że panierowana wersja z Aldiego nie zawiedzie i właściwie tak też się stało.

aldi panierowany camembertPo pierwsze bardzo wiele do smaku wnosi oczywiście sam smak camemberta. Ten zastosowany w produkcie Aldi miałem wrażenie był wyselekcjonowany tak, by nie rozpływał się za bardzo pod wpływem temperatury. Był więc sprężysty i dość zbity. Smakowo naprawdę niezły, nie żadne wyżyny, ale poziom tego co można dostać w standardzie w polskich sklepach jeśli chodzi o camemberta.

Panierka ponownie była bardzo chrupka i również wiele wniosła. Co prawda moim zdaniem przydałoby się jej więcej przypraw (np taka sama panierka w wersji z papryką chilli byłaby świetna) ale tutaj miałem wrażenie, że nie zalatuje mącznym smakiem jak przy Goudzie (porównując skład nie jest to zaskoczeniem).

Całość była bardzo przyjemna w smaku. Czekają na mnie jeszcze 2 sztuki w zamrażalniku, które zjem z miłą chęcią. Jeśli lubicie camemberta, to warto wydać 8zł na ten produkt.

To co podoba mi się w tym produkcie to też jego niewielki rozmiar. Normalnie camemberty na rynku to zazwyczaj 120-150g, to trochę dużo jeśli chcemy traktować to jako dodatek do innego dania. Tutaj całość podzielona na fajne porcje, a jak wybitnie mamy chęć na więcej, to zawsze można użyć dwóch sztuk.

Podsumowanie

Dla mnie wersja Gouda zupełnie nie warta uwagi. Nijaka w smaku. Camembert natomiast bardzo solidny, chętnie zjadłbym raz jeszcze i z całą pewnością, jeśli produkt wciąż będzie w ofercie Aldi, kupię nie raz i nie dwa.

Pan Tester

czeski ser do smażenia

Jako ciekawostka ser do smażenia z Czech, który ostał się w zamrażarce. :)

PS: Jeśli lubicie sery w różnych postaciach, a szczególnie sery typu camembert to śledźcie Fejsa mojego bloga kulinarnego Szamam.pl, bo niedługo przygotuję coś ciekawego :).

The post Panierowany Camembert i Gouda z Aldi [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Karbowane Lay’s Curry [test i opinie]

$
0
0

lay's curry karbowaneNieco ponad tydzień temu testowałem Lay’s Prosto z Pieca o smaku Słodkie Curry (które okazały się zresztą całkiem ciekawą propozycją) a tu w Biedronce kolejna nowość od Lay’s z curry w nazwie (choć tym razem chodzi o to drugie curry- danie :)) w wersji karbowanej.

Cena za 180 gram to 3,69zł, więc nie ma dramatu. Słowo jeszcze o samych Karbowanych Lay;s bo testowałem już kilka smaków z tej serii: bekon, salsa i chorizo i wszystkie były co najmniej bardzo dobre. Intensywne w smaku i nieprzekombinowane i jednocześnie same chipsy dawały radę jeśli chodzi o jakość i strukturę.

Ale niestety Curry moim zdaniem się nie udało a już na pewno wypadło najsłabiej z czterech testowanych na blogu smaków (a testowałem jeszcze klasyczne smaki karbowanych, które też są fajne, ale nie opisywałem ich na blogu).

Coś na plus

Jeśli chodzi o pozytywy Lay’s  Curry to przede wszystkim zaznaczę, że to nie są złe chipsy w tym sensie, że nie dojecie ich do końca bo są jakieś nieudane. Po prostu moim zdaniem są dość przeciętne na tle pozostałych Lay’s i ogólnie konkurencji z podobnej półki cenowej (Crunchips itd).

lays curry karbowanePlus na pewno należy się za same chipsy. Nie można się tu do niczego przyczepić. Tak mają wyglądać moim zdaniem karbowane chipsy: grube, chrupiące, dobrze doprawione.

Nadadzą się również dla fanów ostrych przekąsek, bo Lay’s Curry naprawdę potrafią momentami dać czadu (choć nijak mają się do słynnych Lay’s Strong Wasabi czy tym bardziej Cheddar :))

i trochę minusów

Na minus zaliczyłbym w pierwszej kolejności typowo „chipsowe próby odwzorowania smaku”. Niestety skończyło się to słabo. Odwzorowanie bogatego smaku curry w chipsach sprawiło, że dostajemy pikantne chipsy z typową dla tego typu przekąsek kwaśną nutą.

Niby jest tam coś z orientalnych przypraw, ale szczerze mówiąc wszystko przygłuszone przez niewiadomą wizję autora smaku na to jak zrealizować ten pomysł.

Podsumowanie

Lay’s Karbowane o smaku Curry to kolejne chipsy, które miały odwzorować ciekawy smak, ale skończyło się typowo, chipsowo :). Ja nie wrócę, bo oprócz tego, że to niezłej jakości pikantne chipsy to smak to tutaj pomieszanie z poplątaniem, który niewiele ma wspólnego z pierwowzorem :).

Pan Tester

The post Karbowane Lay’s Curry [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Zupa Krem z Brokułów z Serem Pleśniowym Marwit

$
0
0

zupa krem z brokułów marwitOd ostatniego testu gotowej zupy krem Marvita minęło… 1,5 roku. Cóż, jakoś nie było okazji chyba, bo robiłem najróżniejsze zupy krem samodzielnie (np tajska zupa krem z kukurydzy). Dziś jednak drugi test zup tego producenta i padło na bardzo populary krem z brokuła z raczej niespotykanym w gotowcach dodatkiem sera pleśniowego.

Jak wspominam czasami przy okazji testów serowej pizzy i podobnych produktów, fanem niebieskich serów pleśniowych zdecydowanie nie jestem, ale jeszcze dwa lata temu nie dotykałem camemberta a teraz musi być zawsze na stanie w mojej lodówce, więc powoli i do nich się przełamuję i chętnie korzystam z połączeń w niektórych produktach.

Skład i cena zupy Marwit

Cena tych zup to 5-6zł zazwyczaj. Porcja jest spora, więc jak na szybkie danie uważam, że jest ok. Oczywiście „ok” pod jednym warunkiem, że skład jest taki jak marketing tych zup, czyli domowe zupy krem, bez zbędnych dodatków i chemii.

skład zupy marwit brokułowejSkład ma swoje plusy i minusy. Na plus na pewno fakt, że pierwsze miejsce to po prostu brokuły, które stanowią 40% całości. Na minus natomiast spora ilość ziemniaków (24%) które dla mnie jeśli chodzi o zupy krem stanowią typowy „zapychacz” i zagęszczacz (no chyba, że mówimy o zupie ziemniaczanej :P).

Właściwie oprócz wody, sera pleśniowego i przypraw nie ma w tej zupie już nic więcej. I bardzo dobrze. Jeśli jest opcja by produkować rzeczy bez zbędnej chemii to jestem za i powinno się częściej iść tą drogą.

Jak smakuje zupa brokułowa od Marwita?

No cóż, moim skromnym zdaniem nie zachwyca. Właściwie to co nie podobało mi się w składzie, nie podoba mi się także w smaku i konsystencji tej zupy. Ta ostatnia to pewnie kwestia gustu, ale ja, mimo, że lubię gęste zupy krem, brokułową od Marwita musiałem nieco rozcieńczyć wodą bo stała się „glutowata”.

marwit krem z brokułów z serem pleśniowymZiemniaki bardziej jednak niż w konsystencji dają o sobie znać w smaku. Mam wrażenie, że trwa tu walka między brokułem i ziemniakiem co nieszczególnie mi się podoba. Zupa krem z brokuła ma mieć intensywny smak brokuła. Kropka.

Ciekawy jest za to akcent sera pleśniowego. To zdecydowanie był dobry pomysł. Co prawda nad samym serem pewnie można popracować, ale dla mnie super, bo zazwyczaj też nie omieszkam dodać nieco sera do zupy krem (nie tylko brokułowej).

Podsumowanie

Jeśli miałbym ocenić ten produkt jednym słowem to użyłbym pewnie słowa poprawny. Taka właśnie jest brokułowa Marwit, dobry skład, niezły smak i pomysł na dodatek sera, ale z kilkoma błędami (w szczególności zbyt duża ilość ziemniaków) których wyeliminowanie mogłoby sprawić, że produkt ten będzie na półce wyżej jeśli chodzi o smak.

Pan Tester

 

Jeśli szukacie ciekawych gotowych zup krem to polecam Wam także następujące testy:

  1. Zupa z dynią i marchwią z Biedronki
  2. Szparagowa zupa krem z Biedronki 
  3. Krem z kukurydzy Homemade (genialna)

The post Zupa Krem z Brokułów z Serem Pleśniowym Marwit appeared first on Testujemy Jedzenie.

Czekolada Wedel z Prażoną Kukurydzą [test i opinie]

$
0
0

czekolada wedel z prazoną kukurydząMam nadzieję, że zdążyliście już nieco odsapnąć po świątecznym szaleństwie i wszystkich słodkościach które są z tym związane, bo dziś mam dla Was test czekolady Wedel z prażoną kukurydzą (czyli na chłopski rozum powinien być to popcorn, ale tak nie jest :)).

skład czekolady wedel z kukurydząŻeby być dokładnym, to mamy tutaj do czynienia z mleczną czekoladą z nadzieniem karmelowym i prażoną kukurydzą. Nie wiem czy pamiętacie, ale rok temu testowałem inną czekoladę z serii dużych Wedli o smaku brownie (przypomniała mi się po charakterystycznych kostkach). Była to niestety jedynie kolejna czekolada o której trudno powiedzieć coś więcej.

Miałem nadzieję, że tutaj będzie nieco inaczej, ale po kolei.

Mleczna czekolada

wedel kukurydza prażonaAlbo z moimi kubkami smakowymi coś nie tak, albo smak tych czekolada jest po prostu bardzo mizerny. Nie nie dobry, ale bardzo przeciętny i można się spodziewać więcej chyba po tak znanej marce, która nie należy do najtańszych.

Od testu wersji Brownie wiele się tutaj nie poprawiło niestety i staniki wciąż nie latają.

Karmelowe nadzienie

test czekolady wedel z prażoną kukurydzą No i dno i kilometr mułu. Jeśli miałbym opisać to nadzienie, to na pewno nie strzeliłbym w karmel, tylko w jakiś dziki, sztucznie słodki cukier, który mnie osobiście przyprawia o mdłości nawet nie tyle z przesłodzenia co ze sposoby w jaki to robi (a robi to perfidnie).

Właśnie przez takie nadzienia mam awersję do czekolad z podobnymi dodatkami, bo większość producentów nie ma chyba pojęcia jak się za to zabrać :).

Prażona kukurydza

test czekolady wedelNo i tu jest super dla odmiany. Kukurydza ratuje tyłek tej czekoladzie i jako jedyna sprawia, że noty za smak nie sięgną dna.

Smakuje fajnie, lekko przypalony, słony smak, do tego świetna struktura, która chrupie jak szalona. Jeśli pracowałbym jako konsultant ds. smaku w Wedlu, to mój raport z tej czekolady byłby następujący „wywalmy wszystko oprócz kukurydzianych dodatków i wrzućmy je do czegoś ciekawego. Będzie hit.” a póki co pozostaje mieć nadzieję, że ktoś od nich trafi tutaj i skorzystają z darmowej porady :).

Pan Tester

The post Czekolada Wedel z Prażoną Kukurydzą [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Chipsy Salt & Vinegar, oraz BBQ z Aldi [test i opinie]

$
0
0

aldi chipsy opinieOdkąd powstało Aldi niedaleko mnie to powoli odkrywam co ciekawego można tam kupić. Ogólnie oferta która jest tam na stałe jakoś specjalnie nie zachwyca, ale zdarzają się kwiatki i czasowe produkty, które naprawdę dają radę. Dziś test dwóch wersji chipsów marki Feurich o smaku salt & vinegar (które zdecydowanie mnie ciekawiły po teście octowych chipsów z Lidla) oraz równie ciekawie wyglądających chipsów BBQ z tej samej serii.

Tanio nie było

chipsy BBQ aldiWspomniałem już o teście chipsów z tygodnia Brytyjskiego w Lidlu. Cena chipsów z Aldi niestety jeszcze wyższa, bo paczka to koszt prawie 5zł. Całość wygląda jednak bardzo premium.

Szczerze mówiąc nie wiem czy te chipsy znajdują się w ofercie na stałe, czy są dostępne czasowo. W każdym razie są ciekawe (o tym poniżej).

Chipsy BBQ z Aldi

skład chipsy bbq aldiZacznę może od wersji Smoke Barbecue. Mało na rynku podobnych smaków. Jeśli nawet znajdziemy coś BBQ to chipsy takie rzadko okazują się warte uwagi. Te z Aldiego to jednak bardzo pozytywne zaskoczenie.

Smak rzeczywiście „dymny” i bardzo mięsny. Trochę przypominały mi moje ulubione szynkowe Lay’s sprzed lat. To co jednak zasługuje na uwagę w tych chipsach to ich jakość.

Zachwalałem chipsy z tygodnia angielskiego za to, że były grube, bardzo ziemniaczane i takie w „barowym klimacie”. Proste i świetnie wykonane. Tutaj było podobnie. Dobre doprawienie i bardzo fajne grube plasterki ziemniaków wysmażone tak jak trzeba. Co więcej te chipsy smażone są w mundurkach (ziemniaki krojone są ze skórką). Bardzo ciekawe.

Chipsy salt & vinegar z Aldi

chipsy ocet sól aldiBrytyjski pomysł na chipsy o smaku soli i octu jest może dziwny, ale moim zdaniem bardzo udany. Przypadły mi do gustu kiedy jadłem je pierwszy raz rok temu a wersja z Aldi tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu.

Szczerze mówiąc nie dostrzegłem wiele różnic między wersją z Aldi i z Lidla. Więc to co naskrobałem w teście wspomnianym na początku teksty jest jak najbardziej prawdziwe.

Podsumowanie

aldi chipsy octoweChipsy stosunkowo drogie, ale moim zdaniem po pierwsze ciekawe smakowo, jakościowo (smażone razem ze skórkami) oraz całościowo. Mają coś w sobie, jakby domowy klimat przygotowywania :).

Pan Tester

The post Chipsy Salt & Vinegar, oraz BBQ z Aldi [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.


Pleśniowe Salami Snacks z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

salami snacks pleśnioweNie samymi słodyczami człowiek żyje :). Czasami miewam też ochotę na słone, niezdrowe mięsne przekąski. Takie właśnie są Salami Snacks z Biedronki.

To mini-kiełbaski salami wieprzowe pokryte osłonką z pleśnią szlachetną. Są one tłuściutkie, teoretycznie mocno rozdrobnione, surowe, suszone i dojrzewające. Od razu zaznaczam, że wszelkie pleśniowe sery bardzo lubię, więc mocne smaki nie stanowią dla mnie problemu.

pleśniowe salami snacks z biedronki składKiełbaski wyglądają bardzo ciekawie, idealnie do wysypania do miseczki na przekąski. Są podobnej wielkości, równo „zapleśniałe”. Pachną dość intensywnie, charakterystycznie, lekką nutą sera pleśniowego (w stylu camemberta).

salami snacks biedronka

Po przegryzieniu salami okazuje się być całkiem tłustym kąskiem. W smaku nie czuć pleśni, bardziej mięso i … tłuszcz. Osłonka przy niektórych sztukach niemiło się ciągnie. W smaku ogólnie są delikatne, nie dominują mocno.

Trudno zjeść więcej niż kilka kiełbasek na raz. Zostawiają w ustach swój specyficzny posmak.

salami pleśniowe z biedronkiNa pewno są dobre jako zakąska do alkoholi.

Ciężko mi je jednoznacznie ocenić. Z jednej strony są całkiem smaczne i stanowią ciekawą przekąskę, ale z drugiej dla niektórych mogą być trochę zbyt mdłe, ze zbyt dużą ilością konserwantów i kalorii.

Ogólnie można kupić, spróbować. Myślę, że komuś na pewno podpasuje.

Monika

The post Pleśniowe Salami Snacks z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Steakhouse Frosta [test i opinie]

$
0
0

steakhouse frostaDzisiaj przygotowałem dla Was test gotowego, mrożonego dania Steakhouse marki Frosta. Szczerze mówiąc wielkim fanem tego typu „mieszanek” nigdy nie byłem i nie jestem, ale z drugiej strony nie jadłem ich na tyle dużo by wyrobić sobie jednoznaczną opinię.

Co znajdziemy w środku?

Steakhouse próbowałem po raz pierwszy i nie wiedziałem czego się spodziewać. W środku podobno znajdziemy wołowinę (to była dla mnie największa zagadka tego dania), do tego ziemniaki, paprykę, dwa rodzaje fasoli i kukurydzę.

skład frosta steakhouseSkład jest nieco dłuższy niż to co wymieniłem powyżej, ale jednocześnie nie jest źle jeśli chodzi o jego jakość, jak na gotowe, mrożone danie.

Mięso zostało opisane jako „kotleciki wołowe” i jak możecie zobaczyć składa się z wołowiny, mąki, cebuli i kilku innych rzeczy, więc tym bardziej byłem ciekawy co im z tego wyszło.

Jeszcze słowo o cenie tego dania, która do niskich nie należy, bo mimo, że udało mi się kupić je za niecałe 10zł to standardowo kosztuje jeszcze kilka złotych więcej. Takie opakowanie to dwie, powiedziałbym małe/średnie porcje.

Przygotowanie i smak

Całość jest bardzo prosta w przygotowaniu, wrzucamy na patelnię z odrobiną oleju i zapominamy na kilka minut.

danie frosta mrożone steakhouseFrosta Steakhouse pachnie naprawdę dobrze, wygląda z resztą też nie najgorzej. Nawet te nieszczęsne kotleciki wołowe, które przed upieczeniem wyglądały strasznie, po przyrządzeniu prezentują się całkiem sensownie.

Byłem do tego dania nastawiony, jeśli nie negatywnie, to co najmniej sceptycznie, ale powiem szczerze, że okazało się lepsze niż przypuszczałem. Chyba największym minusem okazały się o dziwo same ziemniaki, które sprawiały tutaj wrażenie rozgotowanych (rozpadały się  tak bardzo, że czasami trudno było je nabić widelcem i podnieść :)) i liczyłem raczej na coś ciekawszego z chrupiącą skórką.

Reszta natomiast wypadła bez szału, ale jak najbardziej pozytywnie, szczególnie jako całość. Nie bardzo wiem jak zrobiony był sos, ale smakował bardzo przyzwoicie i dobrze łączył wszystkie składniki.

steakhouse frosta danie testJeśli chodzi zaś o wołowinę. Była… dziwna, ale smaczna. Bardziej musicie się nastawić na produkt w stylu i strukturze Ikeowskich klopsików, niż na wołowinę ala steak, co mogłaby sugerować nazwa tego produktu.

Czy sięgnę ponownie? Raczej nie, bo znam kilka ciekawszych alternatyw na szybki obiad, ale jeśli nie chce się Wam gotować i traficie w sklepie na promocję steakhouse Frosty, to pewnie będzie to dobra opcja.

Pan Tester

The post Steakhouse Frosta [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Czekoladki Słone Toffi z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

czekoladki słone toffi z biedronkiJak co roku, mój „Mikołaj” nie zawiódł i na święta otrzymałam dużą, piękną paczkę słodkości :). Na szczęście zjadam wszystko na raty :).

Na dnie worka słodyczy znalazły się czekoladki z Biedronki Słone Toffi. Już na wstępie zaznaczę, że skradły moje serce!

czekoladki słone toffi W opakowaniu znajdziemy 3 paluszki czekoladowe, każdy w osobnym opakowaniu. I bardzo dobrze, bo całość na raz zjeść bardzo trudno. Batonik podzielony jest na 3 eleganckie, duże kostki. Każda z nich wypełniona jest pysznym, ciągnącym się toffi. Warstwa czekolady jest gruba i smaczna. Natomiast samo nadzienie… poezja. Ma delikatny smak, jest gęstej, aczkolwiek lejącej się konsystencji. Jest dobrze zbalansowane i słodkie, a jednocześnie słone, jak obiecują :).

W smaku przypomina mi trochę Dummle, a trochę taki mleczno-śmietankowy posmak Werther’s Original. W każdym razie bardzo przypadło mi do gustu. Skład może i nie powala jakością ale myślę, że warto zgrzeszyć :). Jest to bardzo słodka przekąska, idealna na zaspokojenie „słodyczowego głodu”.

czekoladki słone toffi biedronkaMoim zdaniem jest to połączenie dobrej jakości czekolady i smacznego nadzienia, za bardzo dobrą cenę! Mam nadzieje, że zagoszczą w Biedronce na dłużej.

Monika

Pan Tester: kilka słów jeszcze ode mnie, bo też miałem okazję jeść te czekoladki i w sumie nie zrobiłem testu bo nie miałem pojęcia jak je ocenić, ale moje zdanie było odmienne niż Moniki. Wiecie pewnie, że uwielbiam tego typu połączenia (słodki-słony), ale te czekoladki zrobiły to w jakiś dziwny, nachalny sposób. Taki który sprawił, że nie tylko nie była to dla mnie wielka przyjemność z jedzenia, ale wręcz taki, że omijam je szerokim łukiem na Biedronkowych półkach.

Natomiast prawdą jest, że innym smakowały bardzo, lub wręcz przeciwnie. To pewnie jeden z tych produktów, których trzeba spróbować i albo pokochać, albo znienawidzić od pierwszego gryza ;). Tak więc moja ocena tych czekoladek to max 2/3 ale o to właśnie chodzi, by było tu trochę świeżego spojrzenia, oprócz mojego wypaczonego, dziwnego smaku :).

Zajrzyjcie też na fejsa!

Jeśli lubicie połączenie słonego i słodkiego to zajrzyjcie także do testów:

Wedel KarmeLove z orzeszkami ziemnymi

Milka Preclowa

Milka Rice

Alpen Gold słony chrupek

The post Czekoladki Słone Toffi z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Pierożki Gyoza z Biedronki [test i opinie]

$
0
0

gyoza pierożki z biedronkiDziś w Biedronce zawitała oferta azjatycka i pojawiło się kilka nowości w stosunku do ostatniej. Chyba nie było jeszcze w ofercie pierożków Gyoza, więc postanowiłem sprawdzić czy warto po nie sięgnąć.

Co to właściwie jest?

skład pierożków gyozaMoże trochę ze mnie ignorant, ale nie miałem pojęcia do dziś, że istnieje coś takiego jak pierożki Gyoza, mimo, że podobne azjatyckie wyroby są mi znane. Pierogi Gyoza z kurczakiem to koszt 5,99zł. W opakowaniu znajdziemy (przynajmniej w moim) 11 sztuk średniej wielkości pierożków. Waga całości to 250g.

test pierogów gyozaSkład nie jest zły, ale też nie zachwyca specjalnie. Te azjatyckie pierogi składają się głównie z cienkiego ciasta i farszu kurczakowo-warzywnego. Nazwa jest trochę myląca, bo to bardziej pierożki warzywne niż z kurczakiem.

Jak przygotować pierożki Gyoza?

pierogi gyozaDla mnie w tym produkcie najciekawsze było to jak się go przygotowuje. Spodziewałem się, że należy je podgrzać i tyle, ale proces jest nieco inny. Najpierw należy pierożki przysmażyć z jednej strony, następnie zalać niewielką ilością wody i dusić do jej całkowitego wchłonięcia/odparowania.

Smak

Czy były dobre w smaku? Cóż, dobrych, domowych pierogów ruskich to one by nie pobiły, ale z całą pewnością są ciekawe. To co w nich fajne to fakt, że ciasto jest naprawdę bardzo, bardzo cienkie. Jeśli to jest element który przeszkadza Wam w tradycyjnych pierogach, to możecie śmiało spróbować. Oczywiście ciasto nie różni się tylko grubością, jest zupełnie inne.

Farsz… cóż, jak wspomniałem wyżej więcej tu warzyw niż kurczaka. Same warzywa to raczej sytuacja typowa, czyli głównie kapusta, która z resztą moim zdaniem dominuje tutaj smak.

Kurczaka czuć niewiele, produkt zdecydowanie dla fanów warzywnych dodatków niż mięsa. Ma to jednak swój plus, w połączeniu z cienkim, przyjemnym ciastem, te pierożki są bardzo „lekkie” w jedzeniu.

Podsumowanie

Właściwie jeśli chodzi o ogół, to sprawiają naprawdę fajne wrażenie, może nawet i kupiłbym je raz jeszcze, bo jak na gotowca to jest to coś nowego i prostego jednocześnie, ale to chyba właściwie tyle, bo na pewno nie jest to produkt, którego będzie mi brakowało po zakończeniu azjatyckich dni w ofercie Biedronki.

PS: Wybaczcie brak zdjęć po upieczeniu, aparat odmówił posłuszeństwa.

Pan Tester

The post Pierożki Gyoza z Biedronki [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Brownie z Karmelem z Cukierni Sowa [test i opinie]

$
0
0

cukiernia sowa brownieWłaściwie nie wiem czemu przez prawie dwa lata prowadzenia tego bloga nie wpadłem jeszcze na pomysł testowania sieciówek od tej słodkiej strony (aka sieciowych cukierni) ale zawsze musi być ten pierwszy raz i dziś w teście cukiernia Sowa (którą na śląsku widziałem już w kilku miejscach, a wiem, że w innych częściach polski też jest) i jej brownie z karmelem.

Cena skład i inne takie takie

Przyznam się Wam, że jeśli chodzi o Sowę to mam trochę zakulisowych informacji o nowościach, dlatego pewnie powstał ten test, bo jakoś regularnie cukierni nie odwiedzam i zapewne nigdy bym się nie dowiedział o tym cieście, szczególnie, że nie wygląda jakoś porywająco moim zdaniem. Informacje zakulisowe mam od mojej rodzonej siostry która pracuje w jednym z punktów.

brownie z karmelem opienieCena tego ciasta to 44zł za kilogram, ale wiem, że mimo, iż to sieciówka to różni się w zależności od miasta.

Brownie z karmelem to oprócz tytułowych dwóch bohaterów również nieco orzechów i to właściwie tyle. Jak widać na załączonym obrazku proporcje są dość zaskakujące, bo karmel gra tutaj równie znaczącą rolę (ilościowo) co brownie i nikt nie żałował sobie w tym aspekcie.

Prawdopodobnie najsłodsze ciasto świata

Powiem to od razu, jeśli nie lubicie bardzo słodkich ciast to brownie z karmelem omijajcie super szerokim łukiem. Właściwie to też zaliczam się do tej grupy, ale ten produkt wyjątkowo mi przypasował. Trzeba go jednak dawkować bardzo rozsądnie bo dla mnie kostka 3x3cm to poziom cukru podniesiony na dobrą godzinę :).

Jadłem bardzo dobre brownie raz w życiu, to w tej kategorii nieco odstawało, ciasto jest bowiem bardzo zbite, wręcz twarde (raczej nie zjecie tego widelcem) i brakuje gdzieś tej delikatnej nuty w strukturze która jest przy dobrym brownie. Smakowo natomiast na tym polu nie mam się do czego przyczepić, bardzo czekoladowe, wilgotne ciasto. Fajne tutaj są też delikatne nuty korzenne i cynamon (w bardzo małych ilościach, przez co nie dominują, ale gdzieś tam sobie żyją obok czekolady).

Fajnie na całość smaku działają tutaj także orzechy, które wprowadzają sporo przełamania do całej tej cukrowej planety, mimo, że nie jest ich specjalnie dużo (z tego co wyczytałem to używają orzechów nerkowca i włoskich do tego ciasta).

cukiernia sowa brownie z karmelemKarmel. Cóż, stary dobry karmel w dużych ilościach, nie ma się co rozpisywać. O tym, że fajnie pasuje do czekolady, choć jednocześnie sprawia, że poziom słodyczy tego ciasta wręcz eksploduje.

Ciasto jest słodkie do przesady, ale zadziwiająco dobre. Ja jednak myślę, że połączeniem idealnym byłoby to samo ciasto ale z warstwą karmelu na poziomie 1/3 obecnej, wtedy karmel grałby sobie drugie skrzypce a nie dominował nad całością jak teraz.

Jeśli jesteście zainteresowani większą ilością testów cukierniczych to dajcie znać w komentarzach :).

Pan Tester

The post Brownie z Karmelem z Cukierni Sowa [test i opinie] appeared first on Testujemy Jedzenie.

Viewing all 329 articles
Browse latest View live